Doskonale zorganizowane laboratorium do produkcji amfetaminy zlikwidowali funkcjonariusze z warszawskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji. Do aresztu trafił mężczyzna nadzorujący wytwarzanie narkotyku.
Policjanci wpadli na posesję w powiecie płockim we wtorek, 2 lipca. Pół roku wcześniej dom z przyległymi budynkami gospodarczymi został kupiony przez zorganizowaną grupę przestępczą i kompletnie przerobiony na potrzeby produkcji narkotyków.
W jednym z budynków gospodarczych za odsuwaną ścianą znajdowało się specjalne pomieszczenie, w którym umieszczono reaktor ciśnieniowy i inne urządzenia do produkcji narkotyków. W kolejnych pomieszczeniach przygotowano systemy chłodzenia z wewnętrznym obiegiem wody, składającym się z trzech zbiorników o pojemności po 1000 litrów każdy, a także zakamuflowano pod posadzką zbiorniki na odpady poprodukcyjne.
Zabezpieczono łącznie 63,5 kilograma gotowego narkotyku
W drugim budynku gospodarczym zainstalowano wielkich rozmiarów agregat prądotwórczy o wysokiej mocy, obudowany blachą, styropianem i materiałem wyciszającym. Kanał do odprowadzania spalin był zamaskowany i wyciszony, ukryto także przewód elektryczny poprowadzony do budynku, w którym umieszczony był reaktor ciśnieniowy. Ostatni etap produkcji, polegający na wytrącaniu amfetaminy w siarczan amfetaminy, odbywał się w domu mieszkalnym.
Policjanci z CBŚP zabezpieczyli na terenie posesji łącznie 63,5 kilograma gotowego narkotyku – siarczanu amfetaminy oraz 10 litrów płynnej amfetaminy, z której można wyprodukować w krótkim czasie ponad 14 kilogramów siarczanu amfetaminy.
Zarzuty
Zatrzymany na posesji Marcin L., który odpowiadał za nadzór nad produkcją narkotyku, usłyszał w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie zarzuty dotyczące nielegalnego wytworzenia znacznej ilości substancji psychotropowej w postaci siarczanu amfetaminy. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.
Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie, ale dał zatrzymanemu możliwość opuszczenia aresztu pod warunkiem wpłacenia 200 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Marcin L. wyszedł na chwilę na wolność po wpłaceniu kaucji, ale za chwilę został ponownie zatrzymany. Dzięki zebranym śladom, między innymi odciskom palców, udało mu się postawić zarzuty w innym śledztwie narkotykowym.
Prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga typowali go do prowadzenia innej wytwórni amfetaminy. Po zweryfikowaniu śladów i przedstawieniu nowych zarzutów Marcin L. znowu trafił do sądu, który tym razem zastosował bezwarunkowy areszt.
Policjanci szukają kolejnych osób zaangażowanych w zorganizowanie fabryki amfetaminy pod Płockiem.
Autor: Szymon Jadczak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP