Co roku około 800 producentów żywności wpada na oszukiwaniu klientów. Firmy te na etykietach swoich produktów podają nieprawdziwe informacje. Takie oszustwa wydają się niepotrzebne, bo klienci i tak nie zwracają uwagi na to, co kupują. Dodatkowo lista konserwantów i środków chemicznych, które znajdują się w produktach jest nam całkowicie obca. Temu, co jemy, przyjrzał się reporter programu "Czarno na białym".
W przeciętnej lodówce, w każdym polskim domu znajdziemy produkty, których nie powinniśmy jeść. Wszystkie mają jedną wspólną rzecz - glutaminian sodu. - Jest to substancja intensywnie wzmacniająca smak i zapach. Pozwala z żywności bardzo niskiej jakości uzyskać produkt o pożądanych walorach - mówi dietetyk Aleksandra Czarnewicz-Kamińska. Czyli z niczego powstaje coś dobrego.
Patrzmy na etykiety
Na etykiecie glutaminian sodu jest oznaczony jako E-621. Możemy znaleźć go np. w zupkach instant, sosach, konserwach rybnych. W dużych ilościach może on wywołać tzw. "efekt kuchni chińskiej", który objawia się nadmierną potliwością, podrażnieniem w przełyku, alergią skórną i bólami głowy.
Jednym z najbardziej znanych środków ulepszających żywność jest także benzoesan sodu, oznaczony jako E-211. Konserwuje on takie produkty jak m. in. soki owocowe czy przetwory z owoców lub warzyw. - To jest bardzo silny konserwant, zapobiegający rozwojowi pleśni i drożdży. Znamy jego działanie uboczne - bóle głowy, gardła, uczulenie - przyznaje dietetyk. Ten konserwant ma przedłużyć trwałość żywności.
Nie czytamy
Niestety, większość Polaków nie zwraca uwagi na to, co znajduje się na etykiecie danego produktu. Jak przyznają eksperci, patrzymy na cenę i datę ważności do spożycia. Zapominamy o składzie produktów.
Dlatego kontrolą tego, co jemy zajmują się inspektorzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. I wlepiają nieuczciwym producentom kary.
W ciągu roku planowe kontrole obejmują od 4 do 5 tys. produktów, a kary nakładane na nieuczciwych producentów sięgają od kilkuset do ponad miliona złotych. Najwięcej, bo ponad 30 proc. nieprawidłowości kontrolerzy znajdują w oznakowaniach produktów. Ponad 15 proc. to nieprawidłowości w składzie, a nieprawidłowości związane ze smakiem to niewiele ponad 2,2 proc. badanych partii towarów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24