- Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której matka miałaby być przepisami prawnymi zmuszana do tego, żeby przyjęła postawę heroiczną - mówił w środę "Jeden na jeden" w TVN24 Joachim Brudziński (PiS). W ten sposób odpowiedział na pytanie o to, czy zagłosuje za ewentualnym projektem ustawy wprowadzającym całkowity zakaz aborcji. Sprawdziliśmy, co na ten temat mówią inni politycy prawicy.
Obywatelski projekt ustawy dotyczący zaostrzenia prawa aborcyjnego formalnie nie trafił jeszcze do Sejmu. Zanim to nastąpi, pod jego tekstem musi się podpisać co najmniej 100 tys. osób.
Mimo to, projekt zdołał już wywołać sporą dyskusję na temat dopuszczalności przerywania ciąży. W miniony weekend przeciwko zaostrzeniu prawa protesty odbyły się w całym kraju.
W środowym "Jeden na jeden" w TVN24 wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński pytany o ewentualne losy wspomnianej ustawy w parlamencie, odpowiedział, że on sam zagłosuje - tak jak zawsze - "w zgodzie z własnym sumieniem".
- Moje sumienie w tej sprawie formowali kapłani, którzy mówili, że nie jest rolą polityka zmuszać kobiety do heroizmu - tłumaczył polityk PiS. - Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której matka mająca do wyboru życie swojego nienarodzonego dziecka, czy swoje własne, miałaby być przepisami prawnymi zmuszana do tego, żeby przyjęła postawę heroiczną - dodał.
Co na to inni politycy PiS?
Kilka dni wcześniej, w poniedziałek, głos w tej sprawie zabrała również premiera Beata Szydło.
- Jestem zdziwiona takim natężeniem tego tematu, ponieważ w tej chwili polski rząd nie pracuje absolutnie nad żadnymi zmianami, jeżeli chodzi o taką ustawę - mówiła szefowa rządu.
W zeszłym tygodniu w radiowej Jedynce Beata Szydło wyraziła poparcie dla tej inicjatywy, zastrzegając że jest to jej stanowisko, nie całego PiS. W poniedziałek podkreśliła, że dotychczasowe wypowiedzi na ten temat były jej prywatnymi opiniami, a nie oficjalnymi - jako szefowej polskiego rządu.
- Każdy ma prawo do własnych opinii i w sumieniu ma prawo do rozstrzygania tak ważnych i delikatnych kwestii - zaznaczyła Szydło.
Krok do "dechrystianizacji Polski"?
W miniony piątek w "Piaskiem po oczach" w TVN24 o całkowity zakaz przerywania ciąży był też pytany wicepremier Jarosław Gowin.
- Jestem przeciwko aborcji ze względów eugenicznych i aborcji jako takiej, ale całkowity zakaz aborcji w Polsce byłby krokiem ku dechrystianizacji Polski na zasadzie mechanizmu wahadła - ocenił Gowin.
Wyjaśnił, że jeśli jeden rząd pójdzie w jakiejś kwestii za daleko, to przy objęciu władzy przez kolejną opcję polityczną, może dojść do radykalnego odchylenia w drugą stronę.
- W sprawie aborcji potrzebna jest praca nad duszami Polaków, decyzje prawne powinny być konsekwencją przemian moralnych – powiedział wicepremier.
W środę głos w tej sprawie zabrała też Beata Mazurek, rzecznik klubu PiS.
- Myślę, że wszyscy przez działania Ordo Iuris (jeden z pomysłodawców projektu - red.) jesteśmy w pewien sposób wciągani w awanturę polityczną, w sposób zupełnie nieuzasadniony i nieuprawniony - powiedziała Mazurek.
- Pojawiające się informacje tak naprawdę mogą służyć celom politycznym. Jednym z tych celów może być to, że ktoś, jakaś grupa, chce wykreować się na jakiegoś polityka. Albo mogą chcieć rozbić prawicę, co, mam nadzieję, im się nie uda - dodała rzecznik klubu PiS.
Podkreśliła przy tym, że w trakcie ewentualnego głosowania nad zmianą ustawy nie będzie dyscypliny klubowej.
- Na razie nie mamy jeszcze projektu w Sejmie. Zobaczymy, jaki to będzie projekt - mówił z kolei w środę w RMF marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Wpłynie ten projekt, będzie komisja, będzie dyskusja - dodał.
Co stanie się z projektem?
Po tym jak projekt trafi do Sejmu, marszałek skieruje go do pierwszego czytania: albo na posiedzeniu plenarnym, albo na posiedzeniu odpowiedniej komisji.
Jeśli posłowie zajmą się nim na posiedzeniu plenarnym, będą mogli go skierować do prac w komisji tzw. zwykłą większością przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Jeśli natomiast projekt będzie wstępnie rozpatrywany na posiedzeniu odpowiedniej komisji, wtedy będzie mógł zostać odrzucony dopiero w drugim czytaniu, na posiedzeniu plenarnym, taką samą większością głosów.
Autor: ts/kk / Źródło: tvn24.pl