Minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski wystąpił do Rządowego Centrum Legislacji, by wstrzymało publikację rozporządzenia ministra edukacji dotyczącego nowej listy lektur szkolnych, do czasu wyjaśnienia rozbieżności tej sprawie - powiedział tvn24.pl rzecznik resortu Jan Kasprzyk.
- Minister Ujazdowski będzie rozmawiał z premierem Kaczyńskim na temat spisu lektur - powiedział Kasprzyk. - To dziwna sytuacja, gdy pisarz dobry, choć niekoniecznie wybitny, jakim jest Jan Dobraczyński znajduje się na liście, a nie ma tam pisarza naprawdę wybitnego jak Witold Gombrowicz - dodał rzecznik. Do spotkania ma dojść jutro.
Tymczasem jak poinformował Jan Dziedziczak, rzecznik rządu nowy spis obowiązkowych lektur szkolnych został już zaakceptowany przez premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur szkolnych. Znalazły się w nim m.in. fragmenty "Cierpień młodego Wertera" Goethego i "Innego świata" Herlinga-Grudzińskiego. Uczniowie przeczytają też cztery powieści Sienkiewicza. Na liście lektur obowiązkowych przygotowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma żadnej książki Witolda Gombrowicza
Rozporządzenie wejdzie w życie 1 września, ale lektury według zawartego w nim wykazu będą na razie omawiać tylko uczniowie w klasach pierwszych i czwartych szkół podstawowych, w klasach pierwszych gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, czyli w pierwszych klasach trzyletnich etapów edukacyjnych. W pozostałych klasach lektury będą omawiane według dotychczasowego wykazu, do zakończenia etapu edukacyjnego.
- Decyzję i sposób postępowania ministra edukacji narodowej Romana Giertycha w sprawie wydania rozporządzenia dotyczącego kanonu lektur szkolnych uważam za błędną - napisał w komunikacie minister Kazimierz Michał Ujazdowski. - Polityka rządu powinna tworzyć całość. W sferze tak istotnej i delikatnej jak edukacja, nie może być zdominowana przez niewielką partię koalicyjną, która nie zawsze ma poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne. Dobra polityka konserwatywna, która troszczy się o poziom edukacji i kształt polskiego patriotyzmu, nie może uderzać w żywą tkankę polskiej kultury oraz odgórnie ograniczać pluralizm opinii i wrażliwości. Działania LPR i ministra Giertycha w tej sprawie osłabiają potencjał polskiej centroprawicy - czytamy w piśmie.
- Kwestię kanonu lektur uważam nadal za otwartą. Jeśli rozporządzenie MEN w tym kształcie zostanie opublikowane, w najbliższym czasie przedstawię propozycję nowej formuły prac nad spisem lektur szkolnych. Uważam, że tak ważna kwestia wychowawcza, jaką jest kanon lektur powinna być przedmiotem prac zespołu ekspertów, doświadczonych w sprawach edukacji, obdarzonych autorytetem i zaufaniem społecznym - stierdza szef MKiDN w komunikacie.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24