To Donald Tusk ma rację w sporze dotyczącym pakietu klimatycznego. Pierwsze podpisy ze strony polskiej zostały złożone w tej sprawie za czasów braci Kaczyńskich – mówił na antenie TVN24 Leszek Miller, szef SLD. Jarosław Kaczyński i Donald Tusk oskarżają się wzajemnie o niekorzystne dla Polski ustalenia w pakiecie klimatycznym.
Leszek Miller przypomniał, że pierwsze decyzje ws. pakietu klimatycznego zostały podjęte w 2007 r., kiedy prezydentem był Lech Kaczyński, a Jarosław Kaczyński - premierem.
- W grudniu 2008 r. to już Donald Tusk podpisywał kolejne zobowiązania, jednak pierwsze podpisy ze strony polskiej zostały złożone za czasów braci Kaczyńskich - powiedział Miller.
W jego opinii, bracia Kaczyńscy mogli postąpić inaczej ws. pakietu klimatycznego i nie wyrazić zgody na niekorzystne dla Polski zapisy dotyczące redukcji emisji CO2.
- Kiedy negocjowałem traktat konstytucyjny, a nie byłem jeszcze premierem kraju unijnego, wraz z premierem Hiszpanii nie zgodziliśmy się na podpisanie dokumentu, który był zły dla Polski i Hiszpanii. Więc skoro wtedy można to było zrobić (nie zgodzić się - red.), to później też, zwłaszcza, że Polska była już członkiem UE - zaznaczył szef SLD.
Wojna na słowa
Spór o pakiet klimatyczny między Tuskiem a Kaczyńskim trwa od weekendu.
Podczas sobotniej konwencji PO, premier powiedział, że przed kilkoma laty ekipa Jarosława Kaczyńskiego zgodziła się - co ciekawe, z Angelą Merkel - na pakiet klimatyczno-energetyczny w wersji najgroźniejszej dla Polski, w zamian za to, że "będziemy mieli ułudę władzy, czyli tzw. Joaninę" (kompromis dotyczący sposobu podejmowania decyzji w UE - red.).
W niedzielę podczas drugiego dnia kongresu PiS w Sosnowcu, Kaczyński odniósł się do słów premiera.
Stwierdził, że to Tusk zadał "straszliwy cios gospodarce, zgadzając się na pakt klimatyczny". - Rozumiem, że bardzo się tego wstydzi, ale czy musi zrzucać swoje winy na zmarłych i wmawiać ludziom, że to co uczynił mój śp. brat miało jakikolwiek związek z Joaniną i jakikolwiek związek z tym, że on, chcąc płynąć w głównym nurcie, nie chcąc się narazić pani Merkel nie zawetował tych fatalnych dla Polski decyzji - podkreślił Kaczyński. Jak zapewnił, to co mówi premier to "nieprawda". - Wstyd panie premierze. Trzeba trochę godności - stwierdził prezes PiS. Tusk na niedzielnej konferencji prasowej przed wylotem do Chorwacji, odniósł się do tych zarzutów Kaczyńskiego. - Mówiłem o tym, że wiele miesięcy pracowaliśmy nad tym, aby naprawić błąd, jaki nasi poprzednicy (PiS - red.) popełnili, zgadzając się na te europejskie zmiany prawne dotyczące klimatu i energetyki. Przez delikatność nie wymieniałem żadnego nazwiska, mówiłem tylko o poprzednikach. Jarosław Kaczyński uznał, że zaatakowałem jego nieżyjącego brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego - powiedział szef rządu. Podkreślił, że stara się unikać personalnych ataków. - I dziś, i w przeszłości nigdy tego nie robię. Skoro jednak temat został wywołany, a mi zarzucono mówienie nieprawdy w tej kwestii, to pozwolę sobie tylko na jeden cytat, bardzo krótki cytat z Lecha Kaczyńskiego po jego powrocie z Brukseli - powiedział.
I zacytował fragmenty z wywiadu L.Kaczyńskiego z lipca 2008 roku dla "Dziennika": "Przecież zgodziłem się na politykę klimatyczną z punktu widzenia Polski ryzykowną. To był mój gest w stosunku do pani kanclerz Angeli Merkel".
Leszek Miller będzie w poniedziałek gościem "Faktów po Faktach" o godz. 19.26.
Autor: MAC//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24