Nie jako polityk, ale jako matka swoich dzieci bym na to nie narażała - stwierdziła rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości i wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, komentując trwający w Sejmie protest rodziców osób niepełnosprawnych. Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej podkreśliła, że po tych słowach Mazurek "powinna zapaść się pod ziemię".
- Spotkały się z tymi matkami wszystkie osoby, które mają wiedzę na temat możliwości naszego budżetu, czyli zarówno pan premier, pani minister kilka razy, rzecznik rządu do spraw osób niepełnosprawnych - podkreślała Mazurek w rozmowie z reporterką TVN24.
Zaznaczyła jednak, że "żeby zawrzeć to porozumienie, potrzebna jest wola dwóch stron". - Temat jest trudny, problem jest bardzo ważny i takiej ustawy, która by rozwiązywała wszystkie problemy osób niepełnosprawnych, w ciągu 24 godzin napisać się nie da - zaznaczała.
Jak zapewniała wicemarszałek, Sejm zacznie procedować ustawy "tak szybko, jak one będą skierowane do procedowania". - 8 maja pierwsze posiedzenie Sejmu, przed nami długi weekend. Jeśli do tego czasu taki projekt się pojawi, to jestem przekonana, że decyzja - nie tylko marszałka, ale i całego prezydium - będzie taka, by tym projektem się zająć - dodała.
"To jest smutne i przykre"
Jak mówiła wicemarszałek, to, że protestujący rodzice spędzą w Sejmie majówkę, jest "smutne i przykre". - Słyszałam, że się nigdzie nie wybierają, zostają tu do momentu, aż rozpocznie się posiedzenie Sejmu. Ja jako matka, nie jako polityk, ale jako matka, to swoich dzieci bym na to nie narażała - powiedziała Mazurek.
Na stwierdzenie reporterki TVN24, że protestujący mówią o "walce o dobro swoich dzieci", odparła, że "jako matka też pewnie by walczyła". - Pytanie tylko, czy zdecydowałabym się, żeby do tej walki używać swoich dzieci. Ja, jako matka bym się zastanowiła i pewnie bym tego nie robiła - podkreśliła wicemarszałek.
"Powinna zapaść się pod ziemię"
Joanna Scheuring-Wielgus oceniła, że zarówno Beata Mazurek, jak i Ryszard Terlecki, "powinni zapaść się pod ziemię mówiąc takie słowa".
- Ja jako matka chciałabym im zakomunikować, że zrobiłabym dosłownie wszystko dla mojego dziecka. Nie dziwię się, że mamy Kuby, Adriana, Magdy, Weroniki, Kingi, są tutaj głosem swoich dzieci, bo te dzieci nigdy nie miałyby możliwości zaprotestowania i powiedzenia tego, czego im potrzeba - mówiła posłanka.
Dodała, że "jest pełna podziwu dla protestujących, że walczą do ostatniej kropli krwi".
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24