Słowa kandydatki na prezydenta Francji tematem dyskusji polityków w "Faktach po Faktach". Marine Le Pen powiedziała między innymi, że jeśli zostanie głową państwa, to będzie opowiadała się za wycofaniem się ze struktur dowódczych NATO. - To osłabianie NATO - stwierdziła Izabela Leszczyna (KO). Piotr Wawrzyk (PiS) stwierdził, że "takie słowa nie powinny paść", choć przyznał, że Le Pen to sojuszniczka PiS.
Gośćmi środowego wydania "Faktów po Faktach" byli posłanka, była wiceminister finansów Izabela Leszczyna (KO) oraz wiceminister w MSZ Piotr Wawrzyk (PiS).
Dyskutowali między innymi o słowach kandydatki na prezydenta Francji Marine Le Pen, która oświadczyła, że jeśli wygra w drugiej turze wyborów, będzie opowiadała się za wycofaniem się ze struktur dowódczych NATO. Rywalka Emmanuela Macrona mówiła także, że gdy wojna rosyjsko-ukraińska się skończy i zostanie rozstrzygnięta traktatem pokojowym, będzie opowiadała się za "realizacją strategicznego zbliżenia między NATO a Rosją".
CZYTAJ WIĘCEJ O TEJ WYPOWIEDZI: Marine Le Pen: jeśli zostanę prezydentem, opuścimy zintegrowane dowództwo NATO
"To osłabianie NATO"
- Fatalne jest to, że mamy bardzo słabego premiera i bardzo słabą pozycję w Unii Europejskiej, że premier Morawiecki nie jest w stanie, od dwóch miesięcy, przekonać naszych sojuszników, partnerów z Unii Europejskiej do tego, żeby byli bardziej odważni w sankcjach. Jedyne co mu pozostaje, to występować na Facebooku, apelować i łajać prezydenta Macrona i kanclerza Scholza - powiedziała.
Nawiązała tu do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego, który krytykował "niektórych liderów państw europejskich" za "grę na zwłokę, lawirowanie, kręcenie" w sprawie odpowiedzi na rosyjską agresję.
- Panie prezydencie Macron, ile razy negocjował pan z Putinem, co pan osiągnął? Czy powstrzymał pan którekolwiek z tych działań, które miały miejsce? Ze zbrodniarzami się nie negocjuje, zbrodniarzy trzeba zwalczać. Z Hitlerem nikt nie negocjował. Negocjowalibyście z Hitlerem, ze Stalinem, z Pol Potem? - mówił Morawiecki.
Zwracając się do Wawrzyka, Leszczyna zapytała: - Dlaczego premier Morawiecki tak łatwo, w sposób bardzo ostry, skrytykował, robiąc paralelę między Putinem, Hitlerem i wmanewrował w to Macrona?
Według niej takie działanie to "rozbijanie wspólnoty". - Bo dzisiaj Polsce bardzo, bardziej niż Francji, potrzebna jest wspólnota Unii Europejskiej - stwierdziła. - Dlaczego (premier) nie był tak samo ostry i tak samo konsekwentny w swojej sile i determinacji, żeby dzisiaj powiedzieć, że to, co robi i co mówi Marine Le Pen, jest rozbijaniem Unii Europejskiej? - dopytywała.
- Jak można dzisiaj, w czasie gdy rosyjscy żołnierze gwałcą ukraińskie dzieci, powiedzieć, że ona będzie dążyła do zbliżenia Rosji z NATO, ale wcześniej ze struktur decyzyjnych Francję wyprowadzi - mówiła dalej. - To osłabianie NATO - oceniła.
"Takie słowa nie powinny paść"
Wawrzyk w odpowiedzi oświadczył, że Le Pen "to sojuszniczka Prawa i Sprawiedliwości jako partii", ale - jak mówił - nie jest ona politykiem partii rządzącej. - W związku z tym należy rozróżnić, kto we Francji podejmuje faktyczne decyzje - twierdził.
Pytany, czy potępi omawiane słowa Le Pen, Wawrzyk odpowiedział, że "oczywiście, że tak". - Takie słowa nie powinny paść. Jeżeli chodzi o zbliżenie strategiczne z Rosją, takie słowa nie powinny paść, chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości - oświadczył.
Wspominając o propozycji kandydatki na prezydenta Francji o wycofaniu tego kraju ze struktur dowódczych NATO, Wawrzyk stwierdził, że "to nie pierwszy taki przypadek we Francji". - Przecież Charles de Gaulle wyprowadził Francję ze struktur wojskowych Sojuszu - przypomniał.
Wawrzykowi przypomniano tu, że w tamtych czasach nie toczyła się wojna. - Oczywiście, że tak, ale zwracam uwagę, że we Francji jest bardzo duża grupa obywateli, która jest niechętna przynależności tego kraju do struktur wojskowych Sojuszu, nie politycznych - mówił dalej.
- Tak samo jak w przypadku prezydenta Macrona, tak samo bądźmy sprawiedliwi w przypadku pani Le Pen. Jest kampania wyborcza we Francji. Państwo staracie się wmanewrować te elementy, o których mówiliśmy, w kampanię wyborczą - uznał.
Na sprzeciw Leszczyny w tym temacie, Wawrzyk zwrócił się do niej: - Ja jestem politologiem. Pani jest politologiem? Nie. Ja akurat analizuję sytuację polityczną we Francji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24