Bartosz Arłukowicz znów apeluje do lekarzy, którzy do tej pory nie podpisali z NFZ umowy na 2015 r., by "nie dali się manipulować" i uczynili to do północy. Minister zdrowia poinformował, że na stronach NFZ zostanie opublikowana lista przychodni, w których "lekarze postanowili zatrzasnąć drzwi przed swoimi pacjentami". Z ostatnich danych ministra wynika, że zrobił to jeden na czterech lekarzy rodzinnych.
Po fiasku negocjacji dotyczących zasad finansowania podstawowej opieki zdrowotnej część lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim zapowiedziała, że 1 stycznia nie otworzy gabinetów POZ. Na podpisanie umów mają czas do północy.
W czasie konferencji prasowej minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że umowy cały czas spływają do NFZ.
- Na 380 powiatów w Polsce w 378 mamy podpisaną przynajmniej jedną umowę z przychodniami podstawowej opieki zdrowotnej - powiedział.
"Dziękuję tym, którzy nie dali się zmanipulować"
Minister poinformował, że do godz. 14 329 lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego podpisało umowy z NFZ.
- Chciałbym podziękować tym lekarzom z Porozumienia Zielonogórskiego, którzy nie dali się zmanipulować swoim działaczom, przeanalizowali proponowane przez resort warunki, lepsze stawki finansowe i dostrzegli, że przekazujemy ponad 1 mld złotych dodatkowego finansowania - powiedział. Zaapelował, by do wieczora ci lekarze, którzy jeszcze tego nie zrobili, podpisali umowy z NFZ.
"Zakończyć rokroczne próby szantażowania państwa"
Jak powiedział, w całym kraju kontrakty podpisało do tej pory 74 proc. lekarzy rodzinnych. Minister przeprosił za niedogodności wszystkich pacjentów.
Arłukowicz mówił też, że trzeba skończyć z "corocznym dyktatem Porozumienia Zielonogórskiego". Przepraszając pacjentów, prosił ich, by zmieniali lekarza, jeśli ich lekarz rodzinny zamknie przed nimi drzwi. Przypomniał, że w ciągu roku można to bezpłatnie zrobić trzy razy. - Postawiliśmy na kilka elementów dostępu pacjentów do lekarza: po pierwsze SOR-y, po drugie izby przyjęć, po trzecie - wydłużony czas pracy nocnej opieki lekarskiej i po czwarte, tak naprawdę najważniejsze, maksymalne ułatwienie w przepisywaniu się do innego lekarza rodzinnego czy do innej przychodni - powiedział. - Celem tej operacji, trudnej, którą przeprowadzamy w tej chwili, jest to, żeby zakończyć rokroczne, grudniowo-styczniowe próby szantażowania państwa. Stworzyliśmy kilka różnych mechanizmów, ale chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji takiej, żeby te przychodnie lekarza rodzinnego, które podpisały umowy, mogły zwiększyć swoją działalność - zaznaczył.
Pacjenci mają mieć łatwy dostęp do informacji
Arłukowicz poinformował, że w związku z niepodpisaniem umów na 2015 r. przez część lekarzy uruchomione zostały regionalne systemy ostrzegawcze. Jak dodał, w środę w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa odbyło się posiedzenie ze wszystkimi wojewodami, którzy podjęli się wykonania procedur państwowych, które w takich sytuacjach należy zastosować.
- Szef RCB jest ze mną w stałym kontakcie i tak będzie do momentu, aż wszystkie umowy, te, które powinny być podpisane, będą podpisane - zapewnił.
Podkreślił, że po raz pierwszy uruchomiona została procedura służąca skutecznemu informowaniu obywateli. - Uruchamiamy regionalne systemy ostrzegawcze. Jest to nowa procedura, która jest koordynowana przez ministerstwo administracji. Chodzi o to, aby dotrzeć z pełną informacją do pacjentów - o numerach infolinii, o tym, gdzie mogą sprawdzić, które przychodnie zostały zamknięte, a które pracują - powiedział.
Od stycznia nowe rozmowy?
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann zadeklarował, że resort jest gotowy, by w nowym roku ponownie zasiąść do rozmów i dyskutować o tym, "co uzgodniliśmy w naszych porozumieniach". Jak jednak zastrzegł, aby do tego doszło, "przychodnie powinny zostać otwarte 2 stycznia".
Wcześniej Arłukowicz wyjaśniał, że lekarze, który do 31 grudnia nie podpiszą umów, jeśli będą chcieli pracować w systemie publicznym, będą musieli zebrać deklaracje pacjentów i podpisać umowy na nowy rok.
Neumann zaznaczył, że nie jest to kwestia dobrej czy złej woli urzędnika, dyrektora albo prezesa NFZ czy ministra zdrowia, ale jest to wymóg ustawowy, który z dniem 1 stycznia wprowadza nowe obowiązki.
- To nie jest kwestia, czy my będziemy chcieli coś negocjować, czy nie, tylko 1 stycznia zmienia się otoczenie prawne i wtedy ta mitręga wszystkich pacjentów będzie jeszcze zdwojona, bo będziemy musieli od nich żądać nowych oświadczeń o przystąpieniu do lekarza rodzinnego - tłumaczył. Jak dodał, w 378 powiatach jest "zabezpieczenie przynajmniej jednej przychodni podstawowej opieki zdrowotnej plus szpitale, plus nocna i świąteczna pomoc medyczna". - To są fakty, które nie napawają nas optymizmem i nas nie cieszą, bo kryzys jest zawsze problemem, ale my zabezpieczymy ludziom dostęp do lekarza - zapewnił.
Autor: kg//gak / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24