Specjalny zespół Krajowej Rady Sądownictwa zajmie się konfliktem w Sądzie Okręgowym w Krakowie i podległych mu sądach rejonowych. Pierwsze posiedzenie już w środę 20 czerwca. Dzień później KRS, która bada sytuację w krakowskim sądzie, sama zostanie zbadana. Do Warszawy przyjedzie bowiem delegacja Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, która powątpiewa, czy polska krajowa rada jest w pełni niezależna.
Czerwcowe trzydniowe posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa zmierzało już ku końcowi, gdy nieoczekiwanie w czwartej godzinie obrad w piątek 15 czerwca przewodniczący Leszek Mazur zaproponował rozszerzenie porządku dziennego o kolejne punkty. Jednym z nich było "omówienie sytuacji w sądach krakowskich".
Powodem, jak uzasadnił przewodniczący, są uchwały zgromadzenia sędziów okręgu krakowskiego, które krytykują powołaną przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę nową prezes sądu i wzywają ją , by zrezygnowała ze stanowiska.
Co się dzieje w Sądzie Okręgowym w Krakowie
Sędzię Sądu Rejonowego dla Krakowa Podgórze Dagmarę Pawełczyk-Woicką, pracującą przez ostatnie dwa lata w Ministerstwie Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro powołał na stanowisko prezesa 8 stycznia na mocy zmienionych przepisów, które dają mu możliwość powoływania prezesów jednoosobowo, bez zasięgania opinii sędziów zainteresowanych sądów.
Gremia sędziowskie, m.in. zgromadzenie sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie, uważają, że powoływanie prezesów przez ministra bez udziału sędziów godzi w niezależność sądownictwa. Po pierwszych decyzjach nowej prezes do dymisji podało się sześcioro z ośmiorga członków kolegium Sądu Okręgowego. Nowa prezes odwołała przewodniczących trzech wydziałów w sądzie oraz rzecznika prasowego. Nakazała zdjąć z drzwi sal rozpraw plakaty informujące o sprzeciwie sędziów wobec zmian w wymiarze sprawiedliwości wprowadzanych przez rząd i Sejm, ograniczyła możliwość pracy dziennikarzy w sądzie, wprowadziła zakaz fotografowania części korytarzy, wprowadziła też limity czasowe dla sędziów na zajęcia poza sądem, np. prowadzenie szkoleń.
Sędziowie Sądu Okręgowego w Krakowie uważają też, że nowa prezes ogranicza im możliwość współdecydowania w sprawach sądu, utrudniając organizowanie zgromadzeń i zebrań.
16 maja sędziowie tego sądu spotkali się na korytarzu z powodu - jak twierdzą - nieudostępnienia sali na posiedzenie. Zdjęcia sędziów obradujących w korytarzu z przewodniczącym spotkaniu sędzią Dariuszem Mazurem, stojącym na podwyższeniu w postaci ławki, ukazały się w mediach i stały się symbolem konfliktu w tym sądzie. Tydzień później sędziowie Sądu Okręgowego w Krakowie podjęli uchwałę wzywającą nową prezes do opuszczenia stanowiska, zarzucając jej próby wywierania nacisków na sędziów i zastraszania ich, przeprowadzenie czystki personalnej oraz brak kwalifikacji do pełnienia funkcji prezesa.
Nie jest to jednak jedyny wyraz buntu sędziów przeciw nowym porządkom w wymiarze sprawiedliwości wprowadzanym na mocy praw uchwalonych przez Prawo i Sprawiedliwość. Protestują też sędziowie między innymi z okręgów: gorzowskiego, zielonogórskiego, szczecińskiego. Uchwały protestacyjne podjęli również sędziowie Sądu Apelacyjnego w Krakowie oraz - ostatnio, w piątek 15 czerwca - sędziowie okręgu warszawskiego.
Statystyki przewodniczącego Mazura
Krajowa Rada Sądownictwa zajmie się na razie jedynie protestem sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie. Przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur uzasadnił, że trzeba pilnie zająć się tą sprawą, bo jest głośna medialnie.
Swój wniosek uzasadnił za pomocą liczb.
- Lista najnowszych publikacji dotyczących konfliktu w sądach krakowskich przekroczyła już trzydzieści, natomiast personalnie dotyczących prezesa sądu przekroczyła piętnaście. Lista organizacji zagranicznych, którym przekazano informacje na ten temat, zajmuje mniej więcej stronę formatu A4 - wyliczał przewodniczący.
Nowa prezes Sądu Okręgowego w Krakowie zasiada również w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa, w składzie której od marca znajdują się sędziowie wybrani przez Sejm, a wcześniej oficjalnie wskazani przez kluby Prawa i Sprawiedliwości oraz Kukiz '15. I do niej zwrócił się przewodniczący Leszek Mazur, aby poinformowała radę co się dzieje u niej w sądzie.
- Ponieważ to dotyczy mnie, więc czuję się niezręcznie - zaczęła Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Sytuacja w sądzie według nowej prezes
Nowa prezes Sądu Okręgowego w Krakowie od lutego, gdy wygłosiła oświadczenie w sprawie samorozwiązania się kolegium sądu, praktycznie nie zabierała publicznie głosu w sprawach sądu. W piątek 15 czerwca opinia publiczna mogła poznać jej stanowisko w sprawie konfliktu dzięki wprowadzonej przez nową ustawę obowiązkowej transmisji internetowej z posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa.
Pawełczyk-Woicka zarzuciła swym oponentom z sądu niekonsekwencję. Mówiła, że jej poprzedniczka Beata Morawiec zapewnia w wywiadach, że w sądzie nie ma buntu, a jednocześnie stowarzyszenie Themis, któremu przewodniczy sędzia Morawiec, wzywa sędziów do nieprzyjmowania stanowisk od ministra sprawiedliwości.
-Już pierwszego dnia, jak objęłam urzędowanie, byłam jakby skreślona w oczach kilku osób - wyznała członkom nowej KRS sędzia-prezes Pawełczyk-Woicka. Dała do zrozumienia, że kilku wpływowych sędziów z sądu okręgowego wywiera presję na resztę kolegów, aby gremialnie jej się sprzeciwiali. Wyjawiła również skąd o tym wie.
- Posiadam informacje, których sędziowie udzielają mi, licząc na poufność. Nie mam natomiast twardych dowodów na pewne zdarzenia i ich genezę - przyznała. Oświadczyła jednocześnie, że nie może podać, kim są jej informatorzy, dopóki oni sami nie zechcą się ujawnić.
Pawełczyk-Woicka stwierdziła, że odwołała trzech przewodniczących wydziałów za to, że jej zdaniem zdezorganizowali pracę sądu rezygnując z zasiadania w kolegium. Zarzuciła im przy tym wyrachowanie i asekuranctwo w wyborze form protestu.
- Oni zamiast zrezygnować z funkcji przewodniczących [wydziałów - przyp. red.], które łączą się z pewnymi apanażami, to zrezygnowali z funkcji w kolegium, które nie łączą się z tymi apanażami, tylko z pracą - oświadczyła prezes.
Przyznała też, że ograniczyła sędziom do dziesięciu dni w roku nieograniczone dotąd możliwości podejmowania dodatkowych zajęć, na przykład prowadzenia szkoleń lub uczestniczenia w nich.
- Nie może być tak, że sędzia nie korzystając z urlopu w pracy wiecznie się szkoli. Nie może być też tak, że jedni będą się szkolić, a inni będą pracować - mówiła.
Poinformowała również, że na mocy jej zarządzenia, jeżeli jakiś sędzia prowadzi poza sądem szkolenie, albo wykład i pobiera za to honorarium, musi informować prezesa komu świadczy usługę i za ile.
- Wiąże się to z tym, że możemy mieć do czynienia z tzw. miękką korupcją - powiedziała Pawełczyk-Woicka, zaznaczając po chwili, że nie ma informacji, by do takich sytuacji dochodziło. Postanowiła jednak im zapobiegać.
Zapewniła też, że w dniu, kiedy doszło do podejmowania przez sędziów uchwały na korytarzu, wyszła z sądu do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, zanim doszło do spotkania sędziów. Klucze do sali zostawiła im, jak twierdzi, w sekretariacie. Sędziowie się jednak po nie nie zgłosili.
Sędzia nie może się skarżyć opinii publicznej
Tak przedstawia się sytuacja w Sądzie Okręgowym w Krakowie według relacji sędzi Pawełczyk-Woickiej, która zresztą zaznaczała w czasie posiedzenia KRS, że jest to jej punkt widzenia. Przed dyskusją w krajowej radzie Pawełczyk-Woicka, jak i również zasiadający w KRS jej zastępca sędzia Paweł Styrna, opuścili posiedzenie, by nie krępować pozostałych członków w dyskusji o sytuacji w sądzie, którym kierują.
W czasie debaty sędzia Maciej Mitera domagał się, aby wystąpieniami krakowskich sędziów przeciw nowej prezes zajęła się komisja etyki Krajowej Rady Sądownictwa. Mitera przypomniał, że niezawisłość sędziowska oznacza wolność od nacisków zewnętrznych, jak i wewnętrznych.
- Na terenie sądu krakowskiego dochodzi do nacisków wewnętrznych, niemniej groźnych niż zewnętrzne - mówił Mitera.
Inny członek nowej KRS Maciej Nawacki stwierdził, że upubliczniając swój sprzeciw w mediach sędziowie łamią prawo o ustroju sądów powszechnych. Artykuł 89 tej ustawy mówi, że "żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może (...) podawać tych spraw do wiadomości publicznej". I tym również, zdaniem Nawackiego, powinna zająć się komisja etyki KRS.
Selekcja według posłanki Pawłowicz
Posłanka Krystyna Pawłowicz uznała, że komisja etyki to za mało, a zbuntowani sędziowie powinni ponieść odpowiedzialność dyscyplinarną. W osobliwym wywodzie Pawłowicz zaznaczyła, że jednak rada powinna wysłuchać obu stron konfliktu.
- Nie chcę powiedzieć, że jestem Krwawa Julka czy Luna. Ale jednakowoż jest to materiał na postępowania dyscyplinarne wobec sędziów. Nie chcę się dorwać do sędzi Morawiec czy sędziego Żurka, ale to powinno się czymś skończyć, a nie tylko pogadaniem. Należy wysłuchać drugą stronę. Cała rada powinna jej wysłuchać. Ale musimy ustalić kogo wezwać. Wszystkich zbuntowanych? Nie. Trzeba dokonać selekcji - mówiła Pawłowicz.
Wśród propozycji osób, które miałyby zaprezentować radzie racje protestujących sędziów, pojawiały się nazwiska byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Beaty Morawiec oraz sędziów tego sądu: Waldemara Żurka i Dariusza Mazura. Członek nowej KRS Jędrzej Kondek żądał, aby przesłuchanie drugiej strony odbyło się na plenarnym posiedzeniu rady, które jest transmitowane w internecie. Posiedzenia komisji etyki nie są bowiem transmitowane. Wiceprzewodniczący Wiesław Johann zaproponował nawet, żeby sprawę załatwić szybko i zwołać nadzwyczajne posiedzenie KRS 20 czerwca, bo kolejne zaplanowane jest dopiero w lipcu. Ostatecznie jednak do tego nie dojdzie.
Sprawę zbada nie rada, nie komisja, a zespół
Po przerwie, w czasie której zebrało się prezydium na nietransmitowanym posiedzeniu, rada postanowiła że drugiej strony wysłucha nie cała rada, nie komisja etyki, a nadzwyczajny zespół powołany do zbadania sytuacji w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Ma się on zebrać w środę 20 czerwca. Na jego posiedzenie zostanie zaproszona jedynie sędzia Beata Morawiec i nikt poza nią. Żeby - jak stwierdzono - zapewnić symetrię. Swoje racje przedstawiła obecna prezes. Swoje ma też przedstawić prezes odwołana.
Skład zespołu nie był wybierany. Mają w nim zasiąść wszyscy chętni członkowie nowej KRS, którzy zapiszą się na listę. Na razie zgłosili się Wiesław Johann i Jarosław Dudzicz. Posiedzenie zespołu będzie niejawne, chociaż jak zaznaczył Johann, jeżeli sędzia Morawiec nie przyjedzie na posiedzenie zespołu w przyszłym tygodniu, otrzyma ponowne zaproszenie na plenarne jawne posiedzenie rady na 9 lipca.
Wniosek, aby badając konflikt w Sądzie Okręgowym w Krakowie, KRS wysłuchała również drugiej strony, jako pierwsza postawiła sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik. To członkini KRS, której kandydaturę poparło cztery tysiące obywateli, a podpisy poparcia zbierały Kluby "Gazety Polskiej".
Zbadają po czym zostaną zbadani
Nadchodzący tydzień będzie obfitował w wydarzenia wokół krakowskiego Sądu Okręgowego oraz nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
W poniedziałek 18 czerwca ma zebrać się zgromadzenie sędziów Sądu Okręgowego. Termin ten, po wielokrotnym przekładaniu, wyznaczyła prezes Pawełczyk-Woicka.
W środę 20 czerwca sytuację w tym krakowskim sądzie zbada zespół nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Dzień później nowa Krajowa Rada sama zostanie przebadana przez delegację Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa ENCJ. Ta międzynarodowa organizacja popierała poprzednią Krajową Radę Sądownictwa w walce przeciw prawu, które przenosi z sędziów na polityków prawo wybierania piętnaściorga członków KRS.
ENCJ jak dotąd nie uznało nowej polskiej Krajowej Rady Sądownictwa. W Deklaracji Lizbońskiej z 1 czerwca ENCJ jednym tchem wymieniła Polskę i Turcję jako kraje, gdzie niezależność sądów jest zagrożona.
Autor: jp/mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24