Senat przyjął w czwartek bez poprawek nowelizację Prawa lotniczego, która przewiduje wygaszenie stosunków pracy z dotychczasowymi członkami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL), o ile nie zostanie im zaoferowana praca na nowych warunkach.
Za przyjęciem nowelizacji bez poprawek zagłosowało 62 senatorów. Przeciw było 27, a troje się wstrzymało. Teraz ustawa trafi do prezydenta, który może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Wobec takiego wyniku głosowania nie głosowano już jedynej zgłoszonej w Senacie poprawki, którą złożył Piotr Florek (PO). Chciał on, by członkiem PKBWL mogła zostać osoba, która ma minimum dwuletnie doświadczenie w zakresie prac związanych z badaniem zdarzeń lotniczych. Przepisy nowelizacji mówią, że członkiem komisji może zostać osoba, która jest obywatelem polskim i korzysta z pełni praw publicznych, posiada pełną zdolność do czynności prawnych, nie była karana za przestępstwo popełnione umyślnie oraz posiada dyplom ukończenia studiów wyższych. Florek podkreślał w środę podczas debaty, że są to bardzo ogólne warunki. Wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit odpowiadał, że nie chce "doprowadzić do sytuacji, że będą sztuczne ograniczenia".
Dwie grupy przepisów
Nowelizacja, której projekt zgłosili posłowie PiS, zawiera dwie grupy przepisów. Pierwsza wprowadza do Prawa lotniczego nową kategorię lotnisk: użytku publicznego niepodlegających certyfikacji. Zastąpi ona niepraktyczną procedurę czasowego otwierania do użytku publicznego lotnisk użytku wyłączonego (to lotniska, które nie są otwarte dla wszystkich statków powietrznych). Druga część projektu reguluje na nowo działalność PKBWL i przewiduje wygaszenie stosunków pracy z członkami komisji, jeżeli nie zostaną oni powołani w trybie określonym nowymi przepisami.
O ile pierwsza grupa przepisów nie budziła kontrowersji, a w Sejmie i w Senacie była popierana i chwalona nawet przez opozycyjne kluby PO, Nowoczesnej i PSL, o tyle w odniesieniu do drugiej części ustawy przedstawiciele tych ugrupowań wyrażali swój sprzeciw lub niepokój. W środę senatorowie PO mówili, że rząd likwiduje dotychczasową PKBWL. Oprócz PiS ustawę w całości popierał sejmowy klub Kukiz'15 i koło Wolni i Solidarni.
Opozycja: ustawa godzi w niezależność PKBWL
Jeszcze podczas prac nad ustawą w Sejmie PO i Nowoczesna podnosiły, że w ustawie chodzi o to, by PKBWL przestała być niezależna oraz by przeprowadzić w niej czystkę, zwalniając jej obecnego przewodniczącego Macieja Laska. Był on członkiem tzw. komisji Millera, która zbadała katastrofę smoleńską, a potem kierował zespołem, który przypominał ustalenia z tego badania w odpowiedzi na tezy zdominowanego przez PiS i kierowanego przez Antoniego Macierewicza parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, który kwestionował ustalenia rządowej komisji Millera. Przedstawiciele PiS oraz resortu infrastruktury i budownictwa mówili, że Lasek musi odejść, bowiem przestał być niezależny, angażując się w spór polityczny po stronie obecnej opozycji.
Sam Lasek powiedział wtedy, że nowelizacja "pod hasłem zwiększania niezależności PKBWL de facto ją zmniejsza". Prócz niego w składzie PKBWL jest obecnie czworo członków komisji Millera, w tym troje, którzy wchodzili w skład zespołu Laska.
PiS: konieczna zmiana regulacji
Zdaniem posłów PiS, którzy złożyli projekt ustawy do laski marszałkowskiej, dotychczasowe doświadczenia w zakresie funkcjonowania PKBWL wskazują, że konieczna jest zmiana regulacji, które są podstawą działania komisji. Według PiS nie sprawdzał się dotychczasowy model wyznaczania członków PKBWL. Projekt przewiduje wprowadzenie w to miejsce trybu powoływania i odwoływania. Właśnie tą zmianą uzasadniono w projekcie zapis o wygaszeniu stosunków pracy z członkami komisji.
Co w nowelizacji
Zgodnie z nowelizacją minister właściwy do spraw transportu powoła nowego przewodniczącego PKBWL w terminie 14 dni od wejścia nowych przepisów w życie. Z tym samym dniem wygaśnie stosunek pracy z obecnym przewodniczącym. W ciągu 30 dni od wejścia w życie mają zostać powołani zastępcy przewodniczącego komisji i jej sekretarz. Z tym samym dniem wygaśnie stosunek pracy z osobami obecnie pełniącymi te funkcje.
Stosunek pracy z pozostałymi członkami komisji wyznaczonymi na podstawie przepisów dotychczasowych wygaśnie po 60 dniach od dnia wejścia w życie nowelizacji, jeżeli przed upływem tego terminu nie zostaną oni powołani na członków w trybie określonym nowymi przepisami. W takiej sytuacji członkom PKBWL ma przysługiwać odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Obecnie ustawa mówi, że przewodniczącego PKBWL wyznacza minister właściwy do spraw transportu na okres 5 lat. Zgodnie z przepisami nowelizacji przewodniczącego komisji będzie powoływał minister na okres 4 lat. Nowością jest przepis określający długość kadencji członków PKBWL, również na 4 lata.
Nowelizacja usuwa z Prawa lotniczego zapis, że PKBWL wykonuje swoje zadania w imieniu ministra właściwego do spraw transportu. Zdaniem projektodawców ten zapis budził wątpliwości w zakresie zachowania niezależności komisji. By zostać szefem albo wiceszefem PKBWL nie trzeba będzie wcześniej być jej członkiem.
Ekspresowe tempo prac
Projekt zmian w Prawie lotniczym PiS złożyło w Sejmie na początku lipca. Nowelizacja została uchwalona w ciągu jednego posiedzenia Sejmu. Również prace w Senacie trwały krótko - we wtorek nowelizację rozpatrywała komisja, debata na posiedzeniu plenarnym odbyła się w środę, a w czwartek głosowanie.
W listopadzie 2015 r. rząd premier Beaty Szydło zamknął strony internetowe komisji Millera i zespołu Laska. W lutym 2016 r. Macierewicz - już jako szef MON - powołał podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. W jej składzie znaleźli się naukowcy, którzy współpracowali wcześniej z parlamentarnym zespołem smoleńskim.
Nowelizacja – z wyjątkiem jednego przepisu dotyczącego wydania rozporządzenia – ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia.
Autor: mw//gak / Źródło: PAP