Zrezygnowani, zbulwersowani i zmęczeni pasażerowie nadal tkwią w pociągach w różnych miejscach kraju. Tłumy pasażerów koczują też na dworcach, gdzie z niepokojem spoglądają na tablice pokazujące czas opóźnień pociągów. - Czeski film, nic nie działa - grzmią ludzie. Niektórzy z nich nie chcą czekać i w trasę wyruszają... taksówkami.
"Z Warszawy do Wrocławia jadę już 15 godzin", "to pociąg donikąd", "mieliśmy być w Kołobrzegu po siedmiu godzinach. Jedziemy osiem i nie wiemy, gdzie jesteśmy" - pisali rano internauci na Kontakt TVN24. Po wieczornych i nocnych wichurach sytuacja na torach w całej Polsce jest fatalna. Pociągi mają wielogodzinne opóźnienia. Wciąż.
Pasażerowie koczujący na dworcu w Poznaniu z niepokojem spoglądają na tablice informacyjne, na których pojawia się czas opóźnień. W niektórych przypadkach zwłoka sięga 420 minut, a w wielu - czas opóźnienia jest nieokreślony. Jedna z pasażerek w podróż z Poznania do Wrocławia wybrała się nawet taksówką.
Ruch odbywa się trakcją spalinową
Relacje naszych internautów, którzy tkwią w pociągach w różnych miejscach kraju, obrazują jak poważna sytuacja panuje obecnie na torach. - Na linii Poznań - Wrocław (a na pewno na odcinku Leszno - Wrocław) pociągi nie jeżdżą w ogóle. W informacji powiedziano, że nie wiadomo do której - przeczytaliśmy w porannym e-mailu od internautki Ewy. Teraz na trasie ruch odbywa się po jednym torze i to trakcją spalinową. Opóźnienia sięgają tu jednak nawet trzech godzin.
Właśnie na Dolnym Śląsku panuje najtrudniejsza sytuacja, jeśli chodzi o ruch pociągów.
Rzecznik PKP Intercity przyznaje, że wiatr pozrywał w wielu miejscach trakcje i powalił na tory mnóstwo drzew. - W tej chwili największy problem jest na linii Poznań - Wrocław. To jest niestety bardzo ważna linia. Nasze pociągi muszą jeździć objazdami - relacjonował na antenie TVN24 Paweł Ney, rzecznik Intercity.
Przepraszamy za utrudnienia
Jego zdaniem opóźnienia pociągów spółki sięgają "nawet dwóch godzin". Nasi internauci są konkretniejsi i mają swoje przemyślenia na ten temat. - Jakie dwie godziny? Pociąg Warszawa - Wrocław, wyjazd 15:30 w czwartek i wciąż jedzie objazdem przez Krotoszyn. Jest 08:10 - napisał internauta ~gluciak
Rzecznik PKP Intercity przyznaje jednak, że jest "bardzo ciężko". - Trudno jeszcze cokolwiek podsumować. Nie wiemy, ile szlaków regionalnych jest zamkniętych - zaznaczał.
W nocy ruch nie odbywał się na 21 odcinkach tras. Odnotowano 150 awarii sieci kolejowej. Przywracanie normalnego ruchu pociągów potrwa w niektórych miejscach (zwłaszcza na Dolnym Śląsku) do godzin wieczornych.
Bilans nawałnicy, która przeszła w czwartek wieczorem nad południowo-zachodnią i centralną Polską to sześć ofiar śmiertelnych, 45 rannych, ponad cztery tysiące interwencji strażaków.
Polskie pociągi stoją także za granicą
Lepiej nie jest za granicą. "W Czechach od kilku godzin stoi Intercity Warszawa-Budapeszt, tam pasażerowie także nie mają żadnych informacji na temat tego, czy w ogóle ruszą do wieczora" napisała do nas Julia. Pociąg wyjechał z Warszawy o godz. 21.
Na koniec przytaczamy relację internauty Filipa z Głogowa. E-maila dostaliśmy o 8:12 rano. Jak długo można pokonywać 100 km?
Była dokładnie 19:30 kiedy ciemna masa chmur napłynęła nad Wrocław. Początkowo silny wiatr wzbijał piach i tumany kurzu. Ledwo zdążyliśmy dobiec z moją dziewczyną na Dworzec Główny, gdy na zewnątrz rozpętało się istne piekło. Drzewa chwiały się niczym słabe gałązki, a zza fali ulewnego deszczu trudno było dostrzec okoliczne budynki. Wkrótce nasz pociąg rusza, jednak po dwudziestu minutach podróż zostaje przerwana. Dostajemy informacje o pozrywanych trakcjach i powalonych drzewach. Nikt nie wie jak długo potrwa usuwanie szkód. Nerwy, niepokój i długie wyczekiwanie. Ciemność rozświetla nam efektowny pokaz błyskawic. O trzeciej w nocy nadchodzi pierwsza konkretna, tak długo oczekiwana informacja: dalszą drogę pokonamy autobusem. Przesiadka i kolejne trzy godziny jazdy. Podróż trwała łącznie 10 godzin. To było najdłuższe 100 kilometrów w moim życiu. ~Filip z Głogowa
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24