- Decyzja prezydenta dotycząca weta w stosunku do ustaw sądowniczych była skokiem ku podmiotowości. Stawiam, że prezydent w tym wytrwa - powiedział w "Faktach po Faktach" eurodeputowany Kazimierz Michał Ujazdowski. - Nie mam żadnych dowodów na to, żeby prezydent chciał wyjść poza perspektywę tak zwanej dobrej zmiany - ocenił z kolei profesor Paweł Śpiewak, socjolog i publicysta.
Goście "Faktów po Faktach" komentowali ostatnie decyzje prezydenta, między innymi weta dotyczące dwóch ustaw dotyczących sądownictwa.
"Skok ku podmiotowości"
- Myślę, że ta decyzja dotycząca weta w stosunku do ustaw sądowniczych była podjęta po głębokim namyśle - ocenił eurodeputowany Kazimierz Michał Ujazdowski.
Jego zdaniem te decyzje prezydenta "to jest skok ku podmiotowości, w którym prezydent wytrwa".
- Najważniejsze jest to, że jest to po prostu dobre dla państwa, bo w Polsce przy niskim szacunku dla prawa i instytucji, przy braku nastawienia na kooperację polityczną w sprawach istotnych, prezydent Andrzej Duda może odegrać tę rolę podmiotu, która dba o całość interesów Rzeczypospolitej - mówił Ujazdowski.
Dodał, że stawia na to, iż prezydent w linii podmiotowości wytrwa. - Że decydujące znaczenie ma decyzja egzystencjalna o tym, żeby stanąć na własnych nogach - skomentował.
"Prezydent staje się istotną postacią"
Jak z kolei ocenił publicysta i dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, profesor Paweł Śpiewak, prezydent Andrzej Duda pozostaje "częścią wielkiego procesu rewolucyjnego, który nazywa się 'dobra zmiana'". - Niezależnie od tego, które ustawy będzie wetował, on jest z tego obozu, czuje się częścią tego wielkiego obozu i z pewnością popiera większość ustaw i decyzji, które ten obóz podejmuje - zaznaczył.
Według niego Andrzej Duda "zawetował te ustawy, w których mowa jest o ograniczeniu kompetencji prezydenta". - Prezydent staje w pewnym sensie w obronie swojej niezależności i swoich uprawnień, które z tytułu konstytucji posiada. Na razie możemy tylko powiedzieć jedno - prezydent staje się istotną postacią, z którą trzeba się liczyć - komentował Śpiewak.
Stwierdził również, że "nie ma żadnych dowodów na to, żeby prezydent chciał wyjść poza generalną perspektywę tak zwanej dobrej zmiany".
"Okazał szacunek stronie krytycznej"
Kazimierz Michał Ujazdowski ocenił jednak, że "to nie była obrona własnych prerogatyw prezydenckich czy ustawowych". Jego zdaniem "tym ruchem [prezydent Andrzej Duda - przyp. red.] okazał szacunek stronie krytycznej wobec obozu rządzącego". - Prezydent za ten ruch ma sympatię zarówno spoza obozu, jak i zrozumienie części obozu. Brakuje w Polsce instytucji, która potrafi integrować społeczeństwo - powiedział.
- Jestem przekonany, że jeszcze nie raz będziemy świadkami tego typu decyzji. Ta ostatnia decyzja jest czymś więcej niż pozycjonowaniem się w ramach obozu rządzącego - podkreślił.
Jednak - jak zaznaczył Ujazdowski - opozycja nie powinna testować prezydenta i oczekiwać od niego, że on nagle stanie się politykiem opozycyjnym. - Tylko dostrzegać wagę tego, iż podejmuje decyzje korzystne z punktu widzenia interesu całości - dodał.
Spór prezydent - szef MON
W "Faktach po Faktach" goście komentowali również konflikt na linii Ministerstwo Obrony Narodowej - Pałac Prezydencki. Andrzej Duda odwołał zaplanowane na 15 sierpnia nominacje generalskie.
- Spór, jeśli będzie dalej się rozwijał będzie ze szkodą dla armii, ale to minister Macierewicz musi zrozumieć, że ustrój państwa w tej sferze wymaga kooperacji z panem prezydentem - skomentował Ujazdowski. - Dlatego że Andrzej Duda nie robi niczego, czego nie robili poprzednicy, domagając się kooperacji w sprawie nominacji generalskich - dodał.
Zdaniem profesora Pawła Śpiewaka "minister Macierewicz sam siebie ubezwłasnowolnia". - Odmawiając dostępu do informacji niejawnych prawej ręce prezydenta, generałowi Kraszewskiemu [dyrektorowi Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w prezydenckim BBN - przyp. red.] - ocenił.
W czerwcu podległa szefowi MON Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec Kraszewskiego postępowanie sprawdzające, co oznaczało odebranie mu dostępu do informacji niejawnych.
"Konflikt kompletnie niepotrzebny"
- [Antoni Macierewicz - przyp. red.] w gruncie rzeczy odbiera prezydentowi nie tylko uprawnienie, jeśli chodzi o sposób dowodzenia armią, ale również odbiera narzędzia kontroli politycznej - mówił profesor Śpiewak. - Ja się absolutnie nie dziwię, że ten klincz, który moim zdaniem nie prezydent spowodował, jest naturalnym efektem takiej sytuacji - skomentował.
Jednak - jak dodał - "ten konflikt jest kompletnie niepotrzebny".
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24