Sensacji nie było: IPN nie udzielił żadnych nowych informacji o wynikach oględzin zwłok generała Władysława Sikorskiego. - Dajmy czas ekspertom - ucięła pytania dziennikarzy prokurator Ewa Koj. Według niej ekspertyzy nie odpowiedzą na pytanie, czy był to zamach, czy wypadek.
- Jak tylko powstanie oficjalny dokument, na pewno nie będziemy kryli go przed opinią publiczną. Dziś nie jesteśmy w stanie nic więcej powiedzieć - stwierdził szef IPN Janusz Kurtyka. Ekspertyza ma powstać najpóźniej do końca stycznia. Do tego czasu prokuratorzy IPN nie będą się wypowiadać na ten temat.
- Nie udzielę szczątkowych informacji, bo one niczemu nie służą. Prosimy o cierpliwość, dajmy czas ekspertom, którzy jednoznacznie ustalą przyczyny zgonu - tak prokurator Koj ucinała większość pytań na konferencji prasowej. Ujawniła jedynie, że "to co zobaczyli eksperci różni się od zeznań majora Canninga z 1943 roku" (to on dokonał oględzin wszystkich ciał ofiar). Chodzi o charakter obrażeń generała. - Ale trzeba podkreślić, że wówczas nie wykonano żadnych profesjonalnych oględzin, zarówno w sensie medycznym jak i procesowym - tłumaczyła Koj.
Dopytywana, czy badania pozwolą jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Sikorski zginął w wypadku, czy zamachu, stwierdziła krótko: - Nie.
Radiolog: Wiemy już co się stało
Jednak wcześniej szef krakowskiego instytutu radiologii prof. Andrzej Urbanik powiedział w TVN24, że badania już przyniosły konkretne rezultaty. - Wiemy już co się stało. Potrafimy odpowiedzieć na pytanie, czy został zabity, czy też zginął w katastrofie - zapewnił, szczegółów jednak nie mógł podać. Wiadomo jedynie, że wstępne wyniki oględzin różnią się od zeznań brytyjskiego lekarza z 1943 roku.
Dziennikarzom radia RMF FM udało się jednak dowiedzieć nieoficjalnie, że specjaliści badający szczątki generała stwierdzili u niego liczne urazy czaszki i złamania kości nóg. Nikt z IPN-u tych informacji jednak nie potwierdza.
Wszystko zgodnie z planem
Ekshumacja zwłok gen. Władysława Sikorskiego z podziemi Katedry Wawelskiej została przeprowadzona we wtorek przed południem. Podniesienie sarkofagu i wydobycie trumny odbyło się bez komplikacji. Po godz. 14 we wtorek trumna ze szczątkami Władysława Sikorskiego została przewieziona z Wawelu do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie została otwarta.
Zgodnie z wcześniejszymi założeniami IPN-u, specjaliści szukali śladów ewentualnych złamań, urazów i uszkodzeń kości oraz obrażeń wewnętrznych. Zaplanowano także m.in. analizy DNA, histopatologiczne i toksykologiczne. Wcześniej, we wtorek wieczorem, szczątki generała przewiezione zostały do Zakładu Radiologii Collegium Medicum UJ, gdzie poddano je badaniom tomografem komputerowym. Na podstawie tomografii komputerowej czaszki ma być odtworzona m.in. twarz generała. Koj zapewniała, że wszystkie zaplanowane działania przebiegały zgodnie z planem.
Badania były prowadzone w nocy z wtorku na środę. Po kilkugodzinnej przerwie sekcję wznowiono o godz. 7.30 rano, a zakończono około godziny 11:00.
Trzeci pogrzeb generała
Pożegnanie i ponowne złożenie szczątków gen. Władysława Sikorskiego w sarkofagu na Wawelu odbędzie się dziś po południu. Ceremonia rozpocznie się o godz. 16.00 pod Krzyżem Katyńskim u podnóża Wawelu. O godz. 17.00 w Katedrze na Wawelu odprawiona zostanie msza św., a wieczorem - po złożeniu trumny w krypcie św. Leonarda - zostanie zamknięty marmurowy sarkofag.
Gen. Władysław Sikorski zginął 4 lipca 1943 w katastrofie lotniczej nad Cieśniną Gibraltarską. Katowicki oddział IPN śledztwo dotyczące śmierci generała wszczął 3 września. Do tej pory przesłuchano kilkanaście osób. Wcześniej szczeciński oddział IPN odmawiał rozpoczęcia śledztwa uznając, że generał zginął w katastrofie, a nie w wyniku zamachu.
Źródło: TVN24, PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. PAP/IPN