W poniedziałek wieczorem prezydent Bronisław Komorowski przywitał w Belwederze nowego prezydenta Niemiec Joachima Gaucka, który przybył do Warszawy z dwudniową wizytą. Jest to pierwsza wizyta zagraniczna zaprzysiężonego w piątek prezydenta Niemiec. Komorowski witając Gaucka powiedział, że "oprócz kalkulacji politycznych liczą się odruchy serca", na co niemiecki prezydent, z szerokim uśmiechem na twarzy, uderzył się pięścią w serce.
- Bardzo serdecznie dziękujemy, że przyjmujecie nas państwo tutaj. Z całego serca dziękuję, że mogłem przyjechać z pierwszą wizytą do Polski - powiedział Gauck przed Belwederem.
Niemieckiemu prezydentowi towarzyszy jego partnerka, Daniela Schadt. Prezydenci jeszcze dziś zjedzą wspólną kolację. Z kolei na wtorek przewidziano wspólną konferencję prasową oraz spotkanie Gaucka z premierem Donaldem Tuskiem i marszałek Sejmu Ewą Kopacz. Po tych spotkaniach niemiecki prezydent wróci do Berlina.
Symboliczny gest
Wizyta Gaucka ma charakter roboczy. Prezydencki minister Jaromir Sokołowski mówił przed wizytą, że to symboliczny gest, iż prezydent Niemiec tuż po zaprzysiężeniu udaje się z wizytą do Warszawy. Jak zaznaczył, podczas wizyty, poza tematami dotyczącymi stosunków dwustronnych, podejmowane będą także kwestie europejskie, w tym dotyczące procesu integracji.
"Polacy czasami rozumieją mnie lepiej niż Niemcy"
18 marca Gauck został wybrany na prezydenta przez Niemieckie Zgromadzenie Federalne. Wygrał w pierwszej turze, uzyskując poparcie 991 spośród 1232 obecnych w czasie głosowania członków zgromadzenia. Zaprzysiężenie Gaucka odbyło się 23 marca. Były pastor i wschodnioniemiecki dysydent tuż po wyborze na urząd mówił w wywiadzie telewizyjnym, że w pierwszą podróż chciałby udać się do Polski.
W przeszłości Gauck niemal przy każdej okazji podkreślał zasługi polskiej opozycji demokratycznej dla zakończenia zimnej wojny i zjednoczenia Niemiec, twierdząc, że Niemcy mogliby się od Polaków dużo nauczyć, jeśli chodzi o walkę o wolność. Jego kontakty z Polską były jednak znacznie mniej intensywne niż wielu innych wschodnioniemieckich działaczy praw człowieka, jak choćby znającego język Polski Wolfganga Templina, obecnie szefa fundacji im. Heinricha Boella w Polsce.
W wywiadzie udzielonym telewizji publicznej ZDF kilka godzin po wyborze na urząd prezydenta powiedział: "Polacy czasami rozumieją mnie lepiej niż Niemcy, co wynika z polskiego umiłowania wolności". - Nasi wschodni sąsiedzi są bardzo wrażliwi na punkcie wolności, w Niemczech tej wrażliwości często brakowało - mówił.
Poprzedni prezydent Niemiec Christian Wulff odwiedził tuż po objęciu urzędu w 2010 roku Brukselę, Paryż oraz Warszawę. Polska była celem pierwszej zagranicznej wizyty także dla innego byłego prezydenta Niemiec Horsta Koehlera w 2009 roku.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24