Nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Ewy Wrzosek - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk poinformował na konferencji prasowej o sprawie immunitetu Ewy Wrzosek. - Podjąłem decyzję przeniesienia tej sprawy i wyznaczyłem jednostkę w Łodzi. Nie miałem wpływu na to, kto będzie prowadził tę sprawę - mówił.
- Sprawa trafiła do prokuratury regionalnej, rozpoznał ją - jak słyszę - naczelnik wydziału postępowania gospodarczego, wieloletni naczelnik, z dużym doświadczeniem. Jego ocena merytoryczna jest taka, jak się zapoznałem, że nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu prokurator Ewy Wrzosek - przekazał.
Sprawę uchylenia immunitetu Wrzosek rozstrzyga Sąd Najwyższy. W czwartek zastępca rzecznika prasowego SN Piotr Falkowski poinformował, że wpłynęło pismo prokuratora regionalnego z Łodzi o wycofaniu wniosku.
Sprawa immunitetu Wrzosek
Wnioski o uchylenie immunitetu dwóm warszawskim śledczym - prokurator Małgorzacie Mróz i Wrzosek - skierowano pod koniec 2022 roku w ramach śledztwa dotyczącego ujawniania osobom nieuprawnionym informacji z prowadzonych postępowań karnych. Zarzuty, które wobec nich formułowała wówczas szczecińska prokuratura regionalna, dotyczyły przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i - wobec prok. Wrzosek - także zaangażowania się w działalność polityczną.
Prokurator Wrzosek, która wypowiadała się na temat tego śledztwa, zaprzeczyła treściom opublikowanym wtedy przez szczecińską prokuraturę. Dodawała, że jej telefon był inwigilowany przy użyciu systemu Pegasus, który umożliwia manipulowanie treściami znajdującymi się w urządzeniach elektronicznych.
Tłem zarzutów była kampania prezydencka w 2020 roku oraz dwa wypadki warszawskich autobusów, które miały miejsce w tym czasie. Do pierwszego z nich doszło nieopodal mostu im. Grota-Roweckiego, zginęła jedna osoba. Kierowca autobusu został wówczas oskarżony o prowadzenie pojazdu po zażyciu narkotyków.
Jak podawała prokuratura, Michał D., pełniący funkcję Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Wrzosek, miał oczekiwać, że śledcza poinformuje go o ustaleniach postępowania w sprawie wypadku. Prokuratura ujawniła fragmenty korespondencji elektronicznej między prokuratorkami oraz urzędnikiem. Według szczecińskiej prokuratury, Wrzosek - nie mając bezpośredniego dostępu do sprawy - miała uzyskiwać informacje o postępowaniu od swojej znajomej, prokurator Mróz, i przekazywać je Michałowi D.
Wrzosek mówiła, że nie ma wątpliwości "co do motywacji politycznej" w tej sprawie szczecińskich prokuratorów zajmujących się jej sprawą.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24