- Koalicja trwa. Wierzę w roztropność polityczną LiS - stwierdził w magazynie "24 godziny" rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Przyznał jednak, że jest już zmęczony obecną sytuacją.
- Jestem zmęczony tym przedstawieniem - zdradził Dziedziczak. Jak dodał, obawia się, że jego reżyserem są emocje koalicjantów, a to "najgorszy doradca".
Czy spełnimy warunki LiS? Nie zamierzamy rozmawiać w atmosferze ciągłych żądań. Traktuję słowa Pardy, jako subtelne zerwanie tej koalicji. Adam Lipiński
- Wierzę w roztropność polityczną koalicjantów. Mam nadzieją, że wkrótce rząd będzie miał twarde zaplecze. Warto dać mu szansę - zapewniał Dziedziczak. - Zależy nam na tym by rząd wspierały trzy ugrupowania - PiS, LPR i Samoobrona - dodał.
Pytany, czy podtrzymuje swoje wczorajsze stwierdzenie, że będzie to Samoobrona bez Andrzeja Leppera, odparł: - Jarosław Kaczyński się pod tym podpisuje. Zapowiedź Leppera, że złoży przeciw premierowi wniosek do prokuratury jest przykra i niezrozumiała. To element pewnej agresji wobec premiera. Jeśli lider Samoobrony twierdzi, że jest niewinny, powinien zrzec się immunitetu i to udowodnić - dodał.
Czyli nie będzie rozmów z Lepperem? - Na razie w rządzie jest Samoobrona, nie ma Andrzeja Leppera - stwierdził Dziedziczak.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24