Prawdziwym celem operacji CBA nie byli ani "Miro", ani "Zbyszek", tylko był wicepremier Grzegorz Schetyna - pisze "Newsweek", nawiązując do jego dymisji z funkcji wicepremiera i szefa MSWiA. - On wygląda, jak zbity pies. Ja tego człowieka nie poznaję - powiedział Eugeniusz Kłopotek z PSL w programie "Kawa na ławę".
Politycy nie mają wątpliwości, że odejście Schetyny z rządu (premier przyjął jego dymisję po tym, jak wyszło na jaw, że imię "Grześ" pada w podsłuchach CBA z rozmów między politykami PO a biznesmenami od hazardu) przełoży się na jego pozycję w Platformie i zaszkodzi samej partii. Niegdyś drugi polityk w PO i zawsze blisko Donalda Tusk, a pierwszy do "zadań specjalnych" - dyscyplinowania partii i układania list wyborczych - straci teraz mocno na znaczeniu.
- Schetyna będzie słabym przewodniczącym klubu, ponieważ będzie powszechne wrażenie, że Donald Tusk go odsunął i dlatego nie będzie już miał przełożenia na przewodniczącego partii - ocenił w programie "Kawa na ławę" Paweł Piskorski, niegdyś w PO, teraz w Stronnictwie Demokratycznym.
Zdaniem Piskorskiego mocno ucierpi też partia. - Ostatnie dymisje w rządzie, w tym Schetyny oznaczają koniec zespołu, który działał od czasów KLD. Oni (odsunięci politycy PO - red.) będą mieli osobiste poczucie krzywdy, a Tusk został sam - stwierdził.
Schetyna - idealny cel dla CBA
I o to właśnie - jak pisze "Newsweek" - chodziło CBA, które od dawna miało intensywnie szukać dowodów na łamanie prawa lub też podejrzane kontakty biznesowe Schetyny. Uderzenie w tak ważnego polityka PO miało rozbić partię i osłabić Tuska.
Sam szef PO był bowiem poza zasięgiem CBA. Nigdy nie prowadził interesów, wystrzegał się kontaktów z biznesmenami i był biedny jak kościelna mysz.Schetyna przeciwnie — od połowy lat 90 prowadził rozmaite interesy. Jest człowiekiem majętnym, który ma dobre kontakty z biznesem.
Rozmówcy "Newsweeka" twierdzą, że elementem działań wobec Schetyny była korupcyjna pułapka CBA, zastawiona na posłankę PO Beatę Sawicką, która w Platformie uchodziła za jego bliską współpracowniczkę. Z tego samego powodu CBA interesowało się Tomaszem Misiakiem, senatorem PO z Wrocławia - pisze tygodnik.Z jego firmą Work Service współpracowała agencja reklamowa Effectica, której właścicielem była do grudnia 2006 r. Kalina Rowińska-Schetyna, żona wicepremiera.
Wrocławskim biznesmenem z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem – słynnym "Rysiem", jednym z bohaterów afery hazardowej – CBA miało zająć się także dlatego, że Schetyna prowadził z nim interesy.
Szukali, ale nie znaleźli
Czy CBA rzeczywiście znalazło dowody przeciwko wicepremierowi? To wątpliwe. Według informacji "Newsweeka", ludzie Mariusza Kamińskiego ostatnio węszyli nawet w kierowanym przez Schetynę MSWiA, choćby przy przetargach informatyzacyjnych, jednak bez powodzenia. A - jak czytamy - w ubiegłym tygodniu zdesperowani agenci CBA wydzwaniali do dziennikarzy, badających w przeszłości interesy wicepremiera i wypytywali, gdzie szukać na niego haków.
Źródło: newsweek.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24