Politycy powinni trzymać się z dala od organów wyborczych - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef PKW Wojciech Hermeliński. - Wprowadzenie osób namaszczonych przez polityków do PKW uważam za niewłaściwe - dodał. Zgodnie z nowelizacją kodeksu wyborczego, siedmiu na dziewięciu członków nowej Państwowej Komisji Wyborczej będzie wskazywanych przez Sejm. Hermeliński przyznał, że "jest to niebezpieczne, ponieważ jednym z obowiązków PKW jest ocena sprawozdań finansowych partii".
Prezydent Andrzej Duda powołał sędziego Trybunału Konstytucyjnego Grzegorza Jędrejka w skład Państwowej Komisji Wyborczej. Jędrejek zastąpi w Komisji jej dotychczasowego szefa Wojciecha Hermelińskiego, którego członkostwo wygasło w piątek, gdy ukończył 70 lat.
Zgodnie z nowelizacją kodeksu wyborczego z grudnia 2017 roku, po tegorocznych październikowych wyborach parlamentarnych zmieni się sposób powoływania członków PKW - siedmiu na dziewięciu członków nowej Państwowej Komisji Wyborczej będzie wskazywanych przez Sejm.
Dotychczas po trzech członków PKW wskazywali odpowiednio prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Hermeliński: politycy powinni trzymać się z dala od organów wyborczych
Były szef PKW Wojciech Hermeliński w "Faktach po Faktach" w TVN24 ocenił, że "ustawodawca może system wyborczy ukształtować jak uważa za stosowny, byleby był zgodny z konstytucją i służył tym celom, do jakich jest przewidziany".
Jednak jego zdaniem, nowy system wyborczy "nie będzie służył dobrze celom, do jakich jest przewidziany". - Wprowadzenie osób namaszczonych przez polityków (do PKW - red.) uważam za niewłaściwe. Politycy powinni trzymać się z dala od organów wyborczych - podkreślił.
- System sędziowski wprowadzony w roku 1989 działał bardzo dobrze - mówił były przewodniczący PKW. - Projektodawcy zmian w 2018 roku w ogóle żadnych przyczyn takiej zmiany nie przedstawili - dodał.
Siedem osób w PKW wybranych przez polityków
- (Politycy - red.) wybiorą siedmiu członków spośród dziewięciu, zostanie tylko dwóch sędziów. Natomiast siedem osób to będą osoby wskazane przez polityków.
- Oczywiście będą musiały spełniać przesłanki dla sędziów, niemniej jednak nie będą to najprawdopodobniej sędziowie, tylko osoby wskazane przez ciała polityczne, przez partie - dodał.
"Trochę to będzie wyglądało tak, że są sędziami we własnej sprawie"
Hermeliński przyznał, że "jest to niebezpieczne, ponieważ jednym z obowiązków PKW jest ocena sprawozdań finansowych partii". - Trochę to będzie wyglądało tak, że są sędziami we własnej sprawie. Przedstawiciele partii będą rozliczali sprawozdania finansowe poszczególnych partii, które być może ich powołały - mówił.
- Wystarczy, że partia chociaż niewielką kwotę przeprowadzi z pominięciem funduszu wyborczego w trakcie wyborów, to niemalże automatycznie powoduje to odrzucenie sprawozdania finansowego partii. A Sąd Najwyższy w razie wniesienia środka odwoławczego z reguły tego rodzaju decyzje PKW utrzymuje w mocy - wyjaśniał.
- W Sądzie Najwyższym znajduje się pytanie prawne, które kwestionuje ten sposób działania, ten sposób rozstrzygania kwestii, gdy sprawozdanie finansowe jest odrzucane. Zarzuca się, że brak jest tutaj pewnej proporcjonalności, bo tak jak powiedziałem, wystarczy niewielka kwota, wystarczy 5 złotych, 10 złotych, 20 złotych, żeby już można było odrzucić sprawozdanie - dodał były szef PKW.
Podkreślał, że "to jest silne i niebezpieczne narzędzie". - W rękach osób, które będą wprowadzone do Państwowej Komisji Wyborczej na postawie decyzji polityków może być ostrzem obusiecznym - podsumował gość "Faktów po Faktach".
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24