W ośrodku w Gostyninie, w którym ma być prowadzona terapia najbardziej niebezpiecznych przestępców, jest już przygotowanych 10 miejsc - powiedział w poniedziałek w czasie konferencji prasowej wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Dla pacjentów przygotowano jednoosobowe sale z meblami przytwierdzonymi do podłóg. Ośrodek miał wyglądać bardziej jak szpital niż więzienie. Pierwszym pacjentem być może będzie Mariusz Trynkiewicz.
Jak podkreślił na konferencji prasowej szef instytucji Ryszard Wardeński, powstający właśnie ośrodek jest nowatorski, jeśli chodzi o polską psychiatrię. Największym zaś wyzwaniem jest utworzenie programu leczniczego opartego na terapii poznawczej, tłumaczył Wardeński.
- Po oddziale pacjenci będą mogli poruszać się swobodnie, będą też mogli wyjść na teren rekreacyjny pod nadzorem ochrony - dodał Wardeński.
Według założeń, jeśli w ośrodku byłoby 10 pacjentów, pracować miałoby tu 77 osób: psychiatra, sześciu psychologów z certyfikatami psychoterapii behawioralno-poznawczej oraz pracujące na cztery zmiany w całodobowym systemie: 14 pielęgniarek, 20 sanitariuszy i ok. 10 osób z ochrony. Przez pierwsze 18 miesięcy chronić ośrodek ma służba więzienna, a potem wynajęci pracownicy ochrony, wpisani do rejestru prowadzonego przez policję.
- U nas nie ma cel, zamykanych drzwi, więc musi być coś w zamian - wyjaśnił Wardeński. Pytany, ile osób będzie zatrudnionych do jednego pacjenta, odparł, że będzie to "adekwatna liczba", z zachowaniem całodobowej ochrony oraz opieki pielęgniarsko-sanitarnej.
Ośrodek na 10 pacjentów
Wiceminister Neumann na poniedziałkowej konferencji prasowej w Gostyninie podkreślił, że na tę chwilę żadna osoba nie została skierowana przez sąd na terapię w ośrodku. Na razie przygotowano miejsce dla 10 pacjentów.
Neumann dodał, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, ośrodek może zostać rozbudowany do 60 miejsc. Sprecyzował, że obecnie w ośrodku zatrudniony jest tylko jeden pracownik - dyrektor Ryszard Wardeński.
Pod specjalnym nadzorem
Obiekt otacza betonowy mur o wysokości 5,5 metra i będzie monitorowany całodobowo. Oprócz tego zamontowano czujniki ruchu.
Każdy pacjent będzie mieszkał w jednoosobowej sali, wyposażonej w podstawowe meble. Są one jednak przymocowane na stałe do podłóg i ścian tak, by pacjent nie mógł zrobić sobie krzywdy. W oknach nie zamocowano krat, ale szyby są tak skonstruowane, że nie da się ich wybić.
Roczny koszt utrzymania ośrodka wyniesie ok. 7 mln złotych.
Gotowy na pacjentów
Ośrodek Terapii Zachowań Dyssocjalnych w Gostyninie znajduje się na terenie Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej, który jest zakładem zamkniętym. Ośrodek ten będzie podlegał Ministrowi Zdrowia. Będą trafiali do niego przestępcy, którzy po odbyciu kary w zakładzie karnym, mogliby – z powodu zaburzonej psychiki lub preferencji seksualnych – popełnić na wolności kolejne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej.
Zgodnie z obowiązującą od środy ustawą, wobec takich osób będzie można stosować nadzór prewencyjny połączony z terapią w warunkach wolnościowych lub, w wyjątkowych przypadkach, umieścić je w nowo utworzonym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym.
Jak informuje ministerstwo sprawiedliwości, zastosowanie środka leczniczego jest związane z aktualnym stanem psychicznym i nie będzie powtórnym skazaniem.
Autor: pk/ja/kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24