Proces odwoławczy w sprawie Colloseum nie zakończy się w styczniu, jak pierwotnie planował katowicki sąd apelacyjny. Wyznaczono trzy kolejne terminy rozpraw. Powodem jest przedłużające się przesłuchanie zeznającego w charakterze świadka b. prezesa konsorcjum Piotra W. Jeden z obrońców zapowiedział, że ma do niego 400 pytań.
O wyznaczeniu kolejnych terminów - na 31 stycznia oraz 5 i 11 lutego - poinformował w poniedziałek rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach Robert Kirejew. Sprawa Colloseum dotyczy oszustw na kwotę ok. 430 mln zł. Z uwagi na jej wyjątkowo zawiły charakter, ilość materiału dowodowego, liczbę oskarżonych i plany przesłuchania W. sąd początkowo wyznaczył sześć terminów rozpraw, co w procesie odwoławczym jest praktycznie niespotykane - wyrok w apelacji zapada zazwyczaj po jednym lub dwóch posiedzeniach. Nawet to okazało się niewystarczające.
400 pytań do świadka
Piotr W., który został zatrzymany rok temu po prawie 10 latach ukrywania się i będzie odpowiadał w osobnym procesie, jako świadek przed sądem apelacyjnym składa bardzo obszerne zeznania i wszystko wskazuje na to, że jego przesłuchanie potrwa jeszcze długo. "Obrońca Józefa J. (głównego oskarżonego, b. właściciela Colloseum - red.) zapowiedział, że będzie miał do świadka 400 pytań - powiedział sędzia Kirejew. Sprawa Colloseum należy do największych i najbardziej skomplikowanych w historii wymiaru sprawiedliwości na Śląsku. Przed katowickim sądem okręgowym proces toczył się ponad 5 lat. Z ustaleń śledztwa wynika, że większość z 430 mln zł została wyłudzona w obrocie wierzytelnościami, a głównymi oszukanymi były należące do Skarbu Państwa firmy: Będziński Zakład Elektroenergetyczny (BZE) i Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). Nieprawomocny wyrok w głównej sprawie zapadł w maju 2011 r. Józef J. został skazany na osiem lat więzienia. Sąd wymierzył mu też grzywnę w wysokości 720 tys. zł, zakazał pełnienia stanowisk w spółkach prawa handlowego na 10 lat i zobowiązał do częściowego naprawienia szkody - w wysokości 55 mln zł. J. miałby też pokryć koszty sądowe, które w jego przypadku wyniosły 144 tys. zł. Poza J. - oskarżonym m.in. o wyłudzenie 385 mln zł - przed sądem okręgowym odpowiadało 12 osób. Oskarżone były przede wszystkim o oszustwa bądź niegospodarność, a także utrudnianie kontroli skarbowej i śledztwa oraz uszczuplenia podatkowe. Dwie z nich zostały uniewinnione, postępowanie wobec dwóch innych sąd umorzył. Pozostałym oskarżonym sąd wymierzył kary więzienia - części z nich w zawieszeniu - i grzywny. Niektórzy oskarżeni, podobnie jak J., zostali zobowiązani do naprawienia części szkody, ale w wielokrotnie niższych kwotach.
Nielegalne ściąganie długów
Pod koniec lat 90. BZE był winien PSE setki mln zł za energię elektryczną, jednak nie spłacał tych należności. Do negocjacji ws. oddłużenia BZE włączyło się Colloseum. Według prokuratury i sądu I instancji przedstawiciele tej spółki przekonali b. głównego księgowego, dyrektora ds. finansowych PSE Krzysztofa Ł., by jednoosobowo i bez księgowania sprzedał długi. Colloseum nie płaciło za nabycie tych wierzytelności. Nie odnotowywano ich w księgach PSE, a część z zawiadomień o cesjach wierzytelności została sfałszowana. Z tymi bezprawnymi - w części zupełnie sfałszowanymi - umowami cesji przedstawiciele Colloseum szli do BZE. Dzięki głównemu księgowemu i dyrektorowi ds. finansowych tej spółki Romanowi N. natychmiast otrzymywali pieniądze, których wcześniej PSE nie mogły odzyskać od BZE - orzekł sąd I instancji. W marcu 2002 r., kiedy katowicki sąd postanowił go aresztować, Józef J. wyjechał z Polski. Zniknęli też inni podejrzani w tej sprawie. J. zatrzymano w lipcu 2003 r. w izraelskim mieście Jaffa. Został sprowadzony do Polski na podstawie umowy ekstradycyjnej i spędził w areszcie cztery lata i siedem miesięcy. W 2007 r. wyszedł na wolność, gdy w jego imieniu wpłacono 3 mln zł kaucji. Dopiero w lutym 2012 r. zatrzymany został Piotr W.
Autor: nsz/jaś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24