- Nie do końca wiadomo jakie są intencje i plan pana Putina. Ale ewidentnie jest to plan - stwierdził w "Faktach po Faktach" Andrzej Olechowski. Dodał, że jego zdaniem wcale nie chodzi jednak o Krym. - Chodzi o Ukrainę. O wpływ na politykę ukraińską - ocenił Olechowski. Były minister spraw zagranicznych pochwalił także działania ministra Radosława Sikorskiego i premiera Donalda Tuska. - Bardzo urośli nasi przywódcy w oczach zachodnich polityków - stwierdził w TVN24 Olechowski.
- Wydaje mi się, że Rosji chodzi o to, by mieć wpływ decydujący na politykę ukraińską. Nie tylko wpływ przyjazny i konsultacyjny, ale by móc blokować ewentualnie decyzje polityczne Ukrainy. Zewnętrzne - przyłączy się, nie przyłączy się. Jeśli by tego nie mogła uzyskać, to moim zdaniem jako plan "B" chce wtedy mieć Krym i wschodnią Ukrainę - stwierdził w "Faktach po Faktach" Andrzej Olechowski. Jak dodał, choć nie do końca wiadomo jakie są intencje i plan Putina, to ewidentnie jest to plan. - To nie były rzeczy nieprzygotowane, bo się zdenerwował. Był to plan. Może wdrożony szybciej niż by chciał, bo aż dziwne, że się nie nacieszył sukcesem igrzysk olimpijskich w Soczi - tłumaczył Olechowski.
"Polityka otwartych drzwi"
Pytany o nałożone na Rosję sankcje, stwierdził, że to cały czas "polityka otwartych drzwi". - Ona mówi: tu jest cały czas dużo rzeczy do załatwienia, Ukraina nie jest państwem, którego w dzisiejszej formie chcielibyśmy bronić. To nie jest kraj, z którego można być dumnym, to jest kraj, który dopiero może być krajem takim, jaki byśmy chcieli - tłumaczył Olechowski w "Faktach po Faktach". Dodał, że ta polityka zakłada, że najważniejsze jest to, żeby Rosja i Ukraina zaczęły ze sobą rozmawiać, co będzie wstępem do jakiegoś planu. - Ale nie można robić w związku z tym ostatecznych kroków, takich jak włączenie Krymu do Rosji. I nie można dalej destabilizować sytuacji na Ukrainie - tłumaczył były minister spraw zagranicznych. Olechowski stwierdził, że będzie "bardzo uważnie obserwował reakcje na wschodzie Ukrainy na podpisanie porozumienia politycznego w Brukseli". - Jeśli zostanie podpisane przez Ukrainę, to przewidywałbym, że wybuchną poważne niepokoje i żądania referendów. Czyli powtórzenie krymskiego modelu - mówił w "Faktach po Faktach".
"Bardzo urośli nasi przywódcy"
Były minister spraw zagranicznych pochwalił także działania naszych polityków ws. Ukrainy. - Bardzo urośli nasi przywódcy w oczach zachodnich polityków. Myślę, że będą zyskiwać poparcie w kraju. Właśnie przez rozsądne zachowanie - ocenił Olechowski. Dodał, że była obawa, że jako Polacy wpadniemy w tej sytuacji w histerię, ale ten scenariusz się nie sprawdził. - Również opozycja się zachowała bardzo odpowiedzialnie. Polska, ta zawsze rusofobiczna Polska, okazała się tym razem spokojna, umiarkowana, trzeźwa, pryncypialna, bez histerii, bez nawoływania. Choć jak satyryk mówił, ze skłonnościami do tego, by cudzą szabelką potrząsać - mówił Olechowski. Jego zdaniem, w oczach polityków urósł nie tylko Radosław Sikorski, ale także premier Tusk.
- Myślę, że pozycja premiera Tuska bardzo urosła. To mniej widać, ale to on jest z kolei w tym gronie, które decyduje - ocenił Olechowski.
Autor: kde/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24