- Nie może być tak, że w jednych regionach zarabiają ludzie 10-15 zł za godzinę, a tutaj na Podkarpaciu ta stawka jest dużo niższa i zarabiają kilka złotych. To trzeba zmienić. Również przedsiębiorcy muszą to zrozumieć - powiedziała w niedzielę w Rzeszowie liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka.
- Cóż z tego że widzimy, że budują się nowe drogi, że powstają aquaparki, kiedy też widzimy, że ten zrównoważony rozwój nie funkcjonuje, tego w Polsce jeszcze nie ma. Pogoń za wzrostem PKP ściera z naszego widzenia, widzenia klasy politycznej, perspektywę ludzką, perspektywę człowieka. A o tego człowieka lewica zawsze walczyła i zawsze będzie walczyć. Bo dla nas najważniejszy jest człowiek i sprawiedliwość społeczna - podkreśliła liderka Zjednoczonej Lewicy.
"Płaca minimalna musi wzrosnąć"
Barbara Nowacka przypomniała, że Podkarpacie jest jednym z najbiedniejszych regionów, gdzie ludzie zarabiają najmniej w kraju. Jej zdaniem przyczynia to się to do dużej emigracji młodych ludzi, którzy szukają nie tylko pracy, ale i „godnej płacy”. Dlatego - stwierdziła Nowacka - płaca minimalna, w tym godzinowa musi wzrosnąć w „sposób odczuwalny”.
- Nie może być tak, że w jednych regionach zarabiają ludzie 10-15 zł za godzinę, a tutaj na Podkarpaciu ta stawka jest dużo niższa i zarabiają kilka złotych. To trzeba zmienić. Również przedsiębiorcy muszą to zrozumieć. Bo trzeba tych ludzi zatrzymać tutaj - przekonywała liderka ZL.
Nowacka podkreśliła, że jeśli ZL będzie rządzić to doprowadzi do takiego wzrostu gospodarczego, że Polakom będzie opłacać pozostać i pracować w kraju, a nie wyjeżdżać. - Naszym celem nie jest wzrost PKB, tylko zrównoważany rozwój kraju. To jest ta inwestycja w ludzi, która przyniesie długofalowy sukces - mówiła.
Konferencję, która odbyła się na rzeszowskim Rynku na chwilę zakłóciła grupa młodych ludzi, krzyczących "Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę".