- Nie rozumiem zasłaniania się immunitetem. Z tego, co słyszymy, nie doszło do złamania prawa, wykroczenia drogowego, ale nawet gdyby doszło, to tym bardziej - mówiła Katarzyna Ueberhan (Lewica), komentując sprawę dotyczącą Antoniego Macierewicza. Poseł PiS został zatrzymany we wtorek do kontroli drogowej. Zdaniem Doroty Łobody (KO), jeśli poseł "odmawia kontroli, odmawia poddania się badaniu alkomatem, to nadużywa tak naprawdę immunitetu". - Jakbym czuł się represjonowany, też bym się próbował bronić - komentował zaś Zbigniew Kuźmiuk (PiS).
We wtorek rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował, że poseł PiS Antoni Macierewicz został zatrzymany do kontroli drogowej przez policję. Nastąpiło to po zgłoszeniu od obywatela, a - jak podał rzecznik - "poseł zasłonił się immunitetem, odmówił poddania się kontroli drogowej i badaniu trzeźwości". "W związku z tym policjanci odstąpili od dalszych czynności i sporządzą właściwą dokumentację" - wyjaśnił we wpisie na platformie X.
Według ustaleń Radia Eska, policjanci zatrzymali politykowi elektroniczne prawo jazdy. Rozgłośnia podała, że były szef MON nie podpisał pokwitowania za zatrzymany dokument i otrzymał zaświadczenie, które pozwala mu prowadzić auto przez siedem dni. Sam polityk w rozmowie z Polsat News zaprzeczył. - Nie straciłem prawa jazdy, to nieprawda. Nie mam takiego dokumentu, żaden taki dokument nie doszedł o straceniu prawa jazdy - powiedział.
Pod koniec listopada informowaliśmy, że Antoni Macierewicz w związku ze swoimi wykroczeniami drogowymi przekroczył dozwolony limit punktów karnych i w związku z tym może stracić prawo jazdy.
Łoboda: immunitet nie ma nas chronić przed odpowiedzialnością za zwykłe wykroczenia
Tę sprawę komentowali politycy w Sejmie. Dorota Łoboda (KO) podkreślała, że "immunitet nie ma nas chronić przed odpowiedzialnością za zwykłe wykroczenia".
- Immunitet parlamentarzysty jest po to, żeby ułatwić nam naszą działalność w ramach wykonywania mandatu, żeby nikt nas nie mógł zastraszyć, żeby nikt nie mógł nas ukarać za to, co robimy w ramach wykonywania mandatu parlamentarzysty, ale nie przed zwykłymi wykroczeniami - wskazywała.
Jej zdaniem, "jeśli ktoś odmawia kontroli, odmawia poddania się badaniu alkomatem, to nadużywa tak naprawdę tego immunitetu".
Sawicki: funkcjonariusze nie do końca byli dobrze przeszkoleni
Marek Sawicki (PSL) przypominał, że "w kwestiach związanych z uczestniczeniem parlamentarzystów w ruchu drogowym, immunitet żeśmy znieśli". - Więc niby dlaczego akurat w tym wypadku policja ten immunitet, że tak powiem, uszanowała, zaakceptowała? - zastanawiał się.
Według niego policja "powinna wiedzieć". - Chyba ci funkcjonariusze nie do końca byli dobrze przeszkoleni - dodał.
Ueberhan: od złapania posła na gorącym uczynku immunitet nie chroni
Katarzyna Ueberhan (Lewica) przyznała, że "nie rozumie zasłaniania się immunitetem". - Bo z tego, co słyszymy, nie doszło do złamania prawa, wykroczenia drogowego. Ale nawet gdyby doszło, to tym bardziej. Od złapania posła na gorącym uczynku immunitet nie chroni - mówiła.
Kuźmiuk: jakbym czuł się represjonowany, też bym się próbował bronić
Zbigniew Kuźmiuk (PiS) był pytany, czy też zasłoniłby się immunitetem przy takiej kontroli. - Nie znam tej sprawy. Być może, jeżeli uznałbym to za jakąś ingerencję - odpowiedział.
- Jakbym czuł się represjonowany, też bym się próbował bronić - dodał.
Kownacki: to, że Macierewicz nazbierał punktów, nie jest podstawą do zatrzymania
Bartosz Kownacki (PiS) przekonywał, iż "to, że jest wiedza powszechna, że Antoni Macierewicz nazbierał punktów, nie jest podstawą do zatrzymywania w taki sposób".
- Najpierw policja i minister spraw wewnętrznych powinien w sposób należyty doręczyć decyzję, odebrać prawo jazdy i później można oczywiście wyciągnąć różnego rodzaju konsekwencje. A tu takiej sytuacji nie mieliśmy i dlatego oczekuję (...) stanowiska pana marszałka Hołowni, bo może to dotyczyć każdego innego parlamentarzysty w każdej innej sytuacji - powiedział.
Wiceszef MSWiA o prawie jazdy Macierewicza
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Szczepański był pytany o to, jak wygląda sprawa prawa jazdy posła PiS.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami pan minister Macierewicz nadal ma prawo jazdy, dlatego że zgodnie z prawem komenda główna powiadomiła urząd właściwy do miejsca zamieszkani, - z tego, co wiem, to jest Żoliborz - o tym, że przekroczył 24 punkty - wyjaśniał.
Dalej - mówił - "właściwy urząd centralny (...), podejrzewam, że to jest miasto Warszawa, wskazuje panu Macierewiczowi ewentualnie w piśmie, po pierwsze wskazanie na badania lekarskie, ale również ponowny egzamin i wskazuje termin, do kiedy to powinien wykonać. Jeśli w tym terminie nie wykona, wtedy podlega przepisom karnym". Ale - zaznaczył - "do momentu realizacji tych wytycznych po prostu pan minister Macierewicz posiada prawo jazdy".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański