Gorący wyż zwrotnikowy na dobre nas opuścił, weekend będzie chłodny i deszczowy. Większość kraju może się spodziewać przelotnych opadów, choć pojawią się także i burze. Synoptycy uspokajają: nie tak gwałtowne jak w czwartek. Noc z piątku na sobotę minęła - w porównaniu z poprzednią - na szczęście spokojnie.
W sobotę w całym kraju może przelotnie popadać, a nawet zagrzmieć. W Małopolsce, na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie opady miejscami będą dość intensywne. Chłodno - temperatura maksymalna od 18 st. C na północy Polski i w kotlinach sudeckich do 22 st. C na południu. Wiatr umiarkowany, miejscami dość silny i porywisty.
Noc także pochmurna, chłodna i deszczowa. Najzimniej – od 10 st. C będzie w kotlinach sudeckich, niewiele lepiej w reszcie kraju – maksymalnie do 13.
W niedzielę też zimno
W niedzielę opadów należy się spodziewać na wschodzie kraju, na Mazowszu oraz w rejonie Zatoki Gdańskiej. Na pozostałym obszarze kraju zachmurzenie małe i umiarkowane. Temperatura maksymalna od 18 st. C na północy kraju do 22 st. C na południu, a wiatr słaby i umiarkowany, nad morzem umiarkowany i dość silny porywisty, północno-zachodni.
Podczas czwartkowych nawałnic śmierć poniosło osiem osób, a 82 odniosły rany. Burze niszczyły domy, budynki gospodarcze, samochody, a także zrywały linie energetyczne i kolejowe sieci trakcyjne.
Źródło: PAP, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN24