W Maszkowicach koło Starego Sącza dzieci romskie uczą się w innym budynku niż polskie. Dlaczego? - pyta "Dziennik". - Bo nie mówimy po polsku, wyjaśniają uczniowie nienaganną polszczyzną.
"Dziennik" bada w jaki sposób uczone są w polskich szkołach romskie dzieci i pisze, że fakty są przerażające. Tam, gdzie mieszkają większe skupiska Romów, tworzone są osobne klasy - getta, aby romskie dzieci nie mieszały się z polskimi. Inną praktyką jest kierowanie romskich maluchów do szkół specjalnych. Na Podbeskidziu gazeta znalazła szkołę, która ma dwa wejścia: dla polskich dzieci i osobne - dla romskich.
Nikt nie wie, ile spośród romskich dzieci w Polsce trafia co roku do szkół specjalnych. Statystyk nie ma. Ale wystarczyła jedna kontrola w szkole specjalnej w Nowym Sączu, by wykazać, że na 30 uczących się w niej cygańskich dzieci, jedynie troje jest opóźnionych w rozwoju, a reszta przebywa tam z powodu pochodzenia. Najmłodszy maluch miał zaledwie 7 lat.
- Wystarczyło, że dziecko nie znało języka polskiego i od razu kierowano je do szkoły specjalnej, gdzie nie miało już szans na efektywną edukację - powiedziała dziennikowi Elżbieta Mirga, która pełni funkcję pełnomocnika wojewody małopolskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych.
Źródło: "Dziennik"