Stowarzyszenia Prokuratorów RP oskarżało ministra sprawiedliwości o łamanie zasady prokuratorskiej niezależności. Szef Stowarzyszenia Krzysztof Parulski za apel o nieuleganie politycznym naciskom zeznawał nawet w warszawskiej wojskowej Prokuraturze Okręgowej.
Dostęp do akt sprawy uzyskała "Gazeta Wyborcza".
Zeznania Parulskiego zaczynają się dostarczonym przez niego wyrokiem w sprawie dyscyplinarnej prokuratora, który dostał naganę m.in. za to, że wypowiadał się w mediach o prowadzonej przez niego sprawie.
Dalej Parulski podał przypadki, gdy prokurator generalny Zbigniew Ziobro za pomocą mediów - na konferencjach prasowych - wypowiadał się o tym, jakie decyzje w konkretnych sprawach powinni podjąć prokuratorzy. M.in. chodziło o polecenie wypuszczenia z aresztu sprawców linczu we Włodowie, czy niewszczynianie postępowania po wycieku z IPN tzw. listy 500.
Parulski podał też przykłady wykorzystywania prawa do zastraszania i karania nieposłusznych prokuratorów. Wśród nich przypadek Małgorzaty Wilkosz-Śliwy, która jako rzecznik prokuratora generalnego za rządów SLD krytykowała Zbigniewa Ziobrę, gdy był jeszcze posłem. Po objęciu przez Ziobrę Ministerstwa Sprawiedliwości została oddelegowana do Rybnika i wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"