Północno-wschodnia Australia kolejny dzień zmaga się z powodziami. W nocy niedzieli na poniedziałek w części stanu Queensland obowiązywał stan wyjątkowy. Niektóre ważne drogi zostały zalane, a na innych pojawiły się krokodyle.
Ulewy nadciągnęły nad północno-wschodnią Australię w piątek. Według lokalnego nadawcy ABC News, do soboty w stanie Queensland lokalnie spadło ponad 1000 litrów wody na metr kwadratowy. Rzeki wystąpiły z brzegów, zalewając drogi i odcinając całe miejscowości od reszty świata.
"Most zniknął, drogi już nie ma"
Najtrudniejsza sytuacja panuje na wybrzeżu stanu Queensland. W nocy z niedzieli na poniedziałek władze miasta Cardwell ogłosiły stan wyjątkowy związany z powodzią w niżej położonych obszarach miasta. Mieszkańcy otrzymali nakaz natychmiastowej ewakuacji, który dopiero w poniedziałkowe popołudnie został zredukowany do ostrzeżenia.
- Nie czekaj, aż służby ratunkowe zapukają do drzwi - przekazano w mediach społecznościowych.
Wezbrane po ulewach wody rzeki Ollera Creek zmyły most na drodze Bruce Highway, głównym ciągu komunikacyjnym na wybrzeżu Queensland. Uszkodzona droga spowodowała odcięcie kilku społeczności od reszty świata. Zarządzający regionem Hinchinbrook Ramon Jayo przekazał, że to najgorsza powódź w tej okolicy od co najmniej 58 lat, a bez mostu zapasy będą mogły być dostarczane jedynie drogą powietrzną.
- Most zniknął, drogi już nie ma - powiedział.
Krokodyle na ulicach
Mieszkańcy zalanych obszarów muszą uważać nie tylko na podnoszący się poziom wody. W miejscowości Macknade, na północ od miasta Ingham, mieszkańcy zauważyli krokodyle pływające po zalanych ulicach.
Jak dodała stacja ABC News, w północnym Queensland występują przerwy w dostawach prądu. W Ingham wody powodziowe zalały lokalną stację energetyczną, co zmusiło dostawcę do wyłączenia elektryczności w całym regionie. W poniedziałek bez prądu pozostawało ponad 10 tysięcy odbiorców.
Źródło: BBC, ABC News
Źródło zdjęcia głównego: ENEX