Pozrywane dachy, kilkaset tysięcy posiadłości bez prądu - to efekt tropikalnego huraganu Edouard, który uderzył w Teksas. Potężna wichura kieruje się na północny zachód Stanów Zjednoczonych.
Sztorm zaatakował południowe granice Teksasu o godzinie 14.00 czasu polskiego. Prędkość wiatru osiągała 100 km na godzinę. Edouard, który uformował się nad Zatoką Meksykańską, kieruje się obecnie na północny zachód.
Amerykanie nie uciekają
Amerykanie którzy spędzają urlop w kurorcie Galveston, nie zamierzają na razie go opuszczać. Liczą na to, że sztorm nie będzie dla miasta tak okrutny jak huragan Dolly, który 23 lipca doszczętnie zniszczył teksańską wyspę South Padre.
Służby cały czas w gotowości
Jak przewiduje Krajowe Centrum Huraganów (NHC) w Miami na Florydzie sztorm najprawdopodobniej straci na sile w ciągu dnia. Mimo to, władze Teksasu i Luizjany przygotowują się na wypadek gdyby Edouard przybrał na sile. 1200 funkcjonariuszy jest cały czas w stanie gotowości. Gubernator Teksasu Rick Perry ostrzegł przed Edouardem 17 hrabstw, które sztorm może zaatakować.
Źródło: PAP, tvn24.pl