Oszustwa na SMS. Policja ostrzega, można stracić pieniądze

Paczka opłacona, jest w drodze. Anastazja Khalus czekając na przesyłkę, dostała SMS o treści: "Twoja paczka została zatrzymana z tytułu niedopłaty, 2.50, przepraszamy za utrudnienia. Prosimy uregulować należność". Kobieta kliknęła w link i znalazła się na - wydawałoby się - stronie przewoźnika.

- Wybrałam normalnie swój bank, wpisałam login, nazwisko panieńskie matki, i wtedy przeszedł kod, potwierdziłam - opowiada pani Anastazja. Była zaskoczona, bo nie dostała żadnego potwierdzenia płatności. Potem okazało się, że straciła ponad 2 tysiące złotych z konta.

Sprawa skończyła się na policji, jak niejedna w tym dniu, tygodniu i miesiącu. - Jest coraz więcej takich przypadków, gdzie mamy do czynienia z oszustami w cyberprzestrzeni - ostrzega młodszy aspirant Marcin Sawicki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Tylko w tym roku udało się już zablokować ponad 20 milionów wejść na fałszywe linki. Eksperci radzą - nie otwierajmy niczego, co w najmniejszym stopniu jest podejrzane. - Firmy, które przesyłają paczki czy operatorzy naszych rachunków nie wysyłają nam linków w wiadomościach. To jest robota zawsze oszustów - podkreśla Jakub Wątor ze Spider's Web.

CERT Polska, zespół reagowania na incydenty w cyberprzestrzeni, tylko w listopadzie dostał zgłoszenia o 29 tysiącach podejrzanych wiadomościach SMS. - Są to SMS-y dotyczące dopłaty za paczkę albo wstrzymanie paczki ze względu na nadwagę, albo SMS-y dotyczące odłączenia prądu - mówi Iwona Prószyńska z CERT Polska NASK.

- Pojawia się presja czasu, element niepokoju, że prąd zostanie nam odłączony już jutro. W związku z tym pod wpływem emocji decydujemy się, żeby sprawdzić, co dalej i wejść w link - dodaje. CERT Polska czeka na każdy sygnał o podejrzanych wiadomościach SMS. Można je zgłaszać pod numer 799 448 084. Zespół ekspertów sprawdza, czy linki prowadzą do fałszywych domen.