Brytyjczycy nie należą do bezkrytycznych fanów Unii Europejskiej, czemu często dają wyraz - przyznaje "Trybuna". Jednak Traktat Lizboński ratyfikowała - zauważa gazeta.
W środę Izba Lordów przy akompaniamencie wielogodzinnych sporów i sprzeciwie konserwatywnej części izby wyższej parlamentu przegłosowała ratyfikację Traktatu Lizbońskiego. W czwartek rano królowa Elżbieta II, która, jak słychać, nie lubi się spieszyć, bez chwili zwłoki szybciutko podpisała Traktat Lizboński - zauważa gazeta.
Brytyjski premier Gordon Brown nie tylko z lekkim sercem pojechał na unijny szczyt do Brukseli, ale w dobrym nastroju spotkał się kilka godzin wcześniej w Paryżu z prezydentem Sarkozym. U nas musi być jednak inaczej.
Prezydent się nie spieszy, czeka, rozważa, prowadzi polityczne gierki. Premier więc świeci na szczycie w Brukseli oczami i tłumaczy, dlaczego dotychczas polski prezydent nie podpisał traktatu, skoro uchwałę ratyfikującą Sejm przyjął już 1 kwietnia.
Źródło: Trybuna