Z prof. Adamem Glapińskim, doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego, "Gazeta Wyborcza" rozmawia o terminie wejścia Polski do strefy euro.
Zdaniem rozmówcy gazety, rok 2015 to jest pierwsza technicznie możliwa data. W tym roku to mogłoby być realne, ale niekoniecznie dla Polski dobre.
Na uwagę, iż premier Tusk ubolewał, że doradcy prezydenta "strzelają datami", Glapiński odpowiada: "Premier sam strzela datami: najpierw bez konsultacji nawet z ministrem finansów Jackiem Rostowskim wymienił 2011 r, potem strzelił 2012, a teraz przebąkuje coś o 2013".
Tymczasem - w opinii rozmówcy "GW" - zawirowania na rynkach finansowych zapewne potrwają dwa lata, w tym czasie Polska nie powinna wchodzić do przedsionka euro, czyli ERM II. Nie wiadomo, czy będziemy spełniać w tym czasie kryteria, które pozwalają na wejście do strefy euro.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"