Dziś start igrzysk olimpijskich w Pekinie. Lopez Lomong, uchodźca z Darfuru, gdzie zbrojony przez Chiny sudański reżim dopuszcza się ludobójstwa, będzie dziś niósł w Pekinie amerykańską flagę na ceremonii otwarcia igrzysk - pisze "Gazeta Wyborcza".
To największe gwiazdy amerykańskiego sportu wybrały Lomonga na swojego chorążego. Jego marsz z flagą USA podczas dzisiejszej ceremonii otwarcia będzie manifestacją sprzeciwu wobec chińskiej polityki w Darfurze.
Głowy 80 państw, w tym prezydent USA, prezydent Francji przewodniczącej w Unii Europejskiej i premier Rosji będą na pekińskim stadionie oklaskiwać początek igrzysk, jakich świat nie widział. Przed telewizorami trzyipółgodzinną fetę za 80 mln dol. mają obejrzeć 4 mld widzów.
Organizatorzy chcą, żeby świat zobaczył Chiny wielkie, zjednoczone, nowoczesne, zwycięskie. I przestał wreszcie gadać o prawach człowieka i prześladowanych Tybetańczykach. Ludzi, którzy mogliby sprawić podczas igrzysk kłopot, bezpieka eliminuje.
Źródło: Gazeta Wyborcza