Żywność, woda, środki czystości, kołdry, poduszki, pieluszki dla dzieci, karma dla zwierząt - takie m.in. produkty MOPR przekazał trzem rodzinom, które straciły dach nad głową po zawaleniu się ściany, a potem wyburzeniu kamienicy przy Bernardyńskiej 10 w Lublinie. Pomoc otrzymała też jedna z rodzin, które musiały opuścić sąsiednie budynki. Na razie nie wiadomo, czy będę mogli wrócić do swoich mieszkań. Odpowie na to ekspertyza. Termin na jej wykonanie mija 10 lutego.
Uprzątnięto już gruzowisko po rozbiórce prywatnej kamienicy przy ul. Bernardyńskiej 10 w Lublinie. Budynek trzeba było rozebrać po tym, jak w nocy z piątku na sobotę (18 stycznia) zawaliła się część jednej ze ścian.
Siedem osób, które były w środku, ewakuowało się jeszcze, gdy ściana zaczęła pękać. Swoje mieszkania musiało ze względów bezpieczeństwa opuścić też 21 osób z sąsiednich budynków. Siedem z Bernardyńskiej 12 oraz 14 z Bernardyńskiej 8.
Mieszkają u swoich bliskich, cztery rodziny otrzymały pomoc materialną
Urząd miasta zadeklarował, że zapewni wszystkim tym osobom miejsca tymczasowego pobytu. Na razie żadna z rodzin się o to nie ubiegała. Wszystkie znalazły schronienie u swoich bliskich. A chodzi o trzy rodziny (w skład których wchodzi osiem osób) z kamienicy z Bernardyńskiej 10 oraz po siedem rodzin z "ósemki" i "dwunastki".
- Trzy rodziny z "dziesiątki" otrzymały od nas pomoc materialną. Przekazaliśmy m.in. żywność, wodę, środki czystości, kołdry, poduszki, pieluszki dla dzieci, karmę dla zwierząt - mówi Anna Pawlak, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie.
Taką samą pomoc otrzymała też jedna rodzina z "ósemki". Pozostałe rodziny na razie nie prosiły MOPR o wsparcie.
Rodziny, które straciły dach nad głową dostały zasiłki celowe
Ośrodek wypłacił też rodzinom z "dziesiątki" zasiłki celowe (rodziny z pozostałych dwóch kamienic nie są do pobierania takich zasiłków uprawnione - przyp. red.). Władze miasta zadeklarowały też, że zapewnią wszystkim osobom z trzech budynków pomoc psychologiczną.
- Na razie żadna z rodzin o taką pomoc nie poprosiła - informuje Anna Pawlak.
Nadal nie wiedzą, czy będą mogli wrócić do swoich mieszkań
Mieszkańcy "ósemki" i "dwunastki" wciąż czekają na decyzję, czy względy bezpieczeństwa pozwolą, aby mogli wrócić do swoich mieszkań.
- Wydaliśmy nakaz przeprowadzenia ekspertyzy i przeprowadzenia przeglądów konstrukcyjnych tych dwóch budynków. Dopiero po tym, jak wyniki będą pozytywne, możliwy będzie powrót mieszkańców do swoich mieszkań - mówi rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego w Lublinie Paweł Kwiecień.
Badają przyczyny katastrofy
Ekspertyzy i przeglądy mają zlecić właściciele czy też zarządcy kamienic. Termin na ich wykonanie upływa 10 lutego. Nadzór budowlany czeka natomiast na wyniki – zleconej przez siebie – ekspertyzy dotyczącej budynku, który został zburzony. Chodzi o ustalenie przyczyn katastrofy.
- Eksperci pracowali na miejscu. Tak jak i biegły powołany przez prokuraturę. Czynności są w toku – zaznacza Paweł Kwiecień.
Trwa prokuratorskie śledztwo
Jak w poniedziałek (20 stycznia) informowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ wszczęła śledztwo w kierunku sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej.
- Będziemy badać, jakie były przyczyny tej katastrofy i czy doszło do jakichś zaniedbań ludzkich, które mogły mieć na to wpływ – stwierdziła prokurator.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Przestępstwo sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej zagrożone jest karą do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło