Strażacy z Grudziądza, gasząc pożar, do którego doszło w niedzielne popołudnie, stracili skrzynkę z elektronarzędziami. Została skradziona przez nieznanego sprawcę. Druhowie liczą, że sprawca zreflektuje się i odda sprzęt.
W niedzielny wieczór strażacy z Grudziądza zostali zadysponowani do gaszenia pożaru śmietnika przy ulicy Kościelnej. Zamieszanie wokół zdarzenia wykorzystał jeden z licznie zgromadzonych gapiów, który wyciągał skrzynkę z zawartością z wozu bojowego i oddalił się z nią. O sprawie jako pierwszy poinformował portal Grudziądz Nasze Miasto.
- W PSP służę od 30 lat i nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałem że doczekam dnia kiedy podczas działań ratowniczych będzie trzeba wyznaczyć po jednym strażaku do pilnowania naszego sprzętu na samochodzie aby znowu ktoś się nie „zaopiekował” tym razem czymś innym być może jeszcze bardziej niezbędnym w naszej profesji - na łamach Facebooka skomentował sprawę Komendant Miejski PSP w Grudziądzu st. bryg. mgr inż. Robert Gutowski.
Strażacy liczą, że sprawca zrozumie swój błąd i zwróci im skradziony sprzęt.
- Drogi "przechodniu" (...) nie masz pewności, tak jak my jej nie mamy, czy kolejna nasza akcja nie będzie związana z ratowaniem Twoich przyjaciół, bliskich lub rodziny - zaapelowali do niego druhowie.
"Zwykła bezczelność i brak jakichkolwiek granic"
Zajście na łamach swojego oficjalnego profilu na Facebooku skomentował też prezydent Grudziądza Maciej Glamowski.
- Zwykła bezczelność i brak jakichkolwiek granic - tak w skrócie można określić zachowanie nieznanego sprawcy, który w czasie prowadzonej przez strażaków Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu akcji ukradł skrzynkę ze sprzętem ratowniczym. Mam nadzieję, że zostanie on wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności - napisał, zapewniając, że Miasto sfinansuje strażakom zakup nowego sprzętu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: FotoDax / Shutterstock.com