Wójt podejrzany o udział w przejęciu majątku osoby niepoczytalnej. Zarzut usłyszał także notariusz

Wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd (zgodził się na podawanie swojego pełnego nazwiska i publikację wizerunku) oraz notariusz to kolejni zatrzymani w sprawie możliwego nielegalnego przejęcia od osoby niepoczytalnej nieruchomości na terenie tej gminy.

Wcześniej śledczy aresztowali starostę tarnowskiego oraz postawili zarzuty dyrektorce Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Starosta jako jedyny z podejrzanych trafił do tymczasowego aresztu.

Czytaj też: Starosta tarnowski aresztowany. Odpowie za nadużycie uprawnień

Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Jej rzecznik prokurator Janusz Kowalski powiedział, że przedmiotem postępowania jest możliwość przejęcia, w formie darowizny, przez gminę Szerzyny nieruchomości od "osoby niemającej zdolności do czynności prawnej".

Wójt gminy usłyszał takie same zarzuty jak pod koniec stycznia starosta Roman Ł., dotyczące nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza w celu osiągnięcia korzyści materialnej lub osobistej oraz usiłowania oszustwa. Notariusz miał fałszować dokumenty.

W stosunku do wójta i notariusza zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, poręczenie majątkowe i dozór policji. Wójt został zawieszony w czynnościach.

Wójt Grzegorz Gotfryd nie przyznaje się do winy. "Zawsze działałem na podstawie przepisów prawa i w granicach obowiązującego prawa, kierując się dobrem Gminy Szerzyny" - odpowiedział na nasze pytania samorządowiec.

Czytaj też: Starostwo reaguje po skandalu w domu pomocy. "Rozwiązanie umów ze skutkiem natychmiastowym"

Zatrzymana pod koniec stycznia dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Anna G. usłyszała zarzuty z art. 231 par. 1 dotyczącego nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza oraz z art. 239 - usiłowanie utrudniania postępowania karnego.

- Śledztwo jest prowadzone na szeroką skalę i niewykluczone, że będą kolejne zarzuty - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Jak poinformowało Radio Kraków, sprawa dotyczy przejęcia należącej do mieszkańca przebywającego od lat w domu pomocy społecznej działki wraz z zabudowaniami przez gminę. Po remoncie mieli tam zamieszkać repatrianci z Kazachstanu. Według śledczych darczyńcą był mężczyzna, który - ze względu na swój stan zdrowia - nie powinien podejmować takich decyzji. Na razie inwestycja została wstrzymana.

Śledztwo toczy się od około dwóch lat. Według informacji Onetu chodzić ma o podopiecznych domu pomocy społecznej w Nowodworzu. Jak podał portal, starosta Roman Ł. i dyrektor Anna G. są działaczami Prawa i Sprawiedliwości, mieli startować w wyborach samorządowych, ale w związku z aferą ich członkostwo w partii zostało zawieszone.

W piątek do sprawy odniósł się również wicestarosta tarnowski Jacek Hudyma. Jak przekazał jego urząd za pośrednictwem mediów społecznościowych, "sprawa, o której jest coraz głośniej, dotyczy jednostkowej sytuacji między jednym z DPS-ów, a jedną z gmin powiatu tarnowskiego. Ani Starostwo, ani Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, nie uczestniczą w kwestiach związanych z regulowaniem majątków pensjonariuszy. Cała dokumentacja jest wytwarzana w jednostkach pomocy społecznej. To nie nasze kompetencje".

"Jacek Hudyma poinformował, że 15 lipca 2022 roku dyrektor PCPR Anna Górska wydała zarządzenie polecające wszystkim dyrektorom DPS informowanie o wszystkich ważnych sprawach, dotyczących funkcjonowania DPS-ów, a także pensjonariuszy" - czytamy w oświadczeniu. - O sprawie dowiedzieliśmy się niedawno z zupełnie innych źródeł i zaczęliśmy ją wyjaśniać. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Wierzę, że starosta jak również dyrektor PCPR szybko wrócą do nas i będą wypełniać swoje obowiązki - przekazał cytowany w komunikacie wicestarosta.