Substancje, które mogą zaszkodzić zdrowiu, ma wykrywać przystawka do telefonów, nad którą pracują krakowscy naukowcy. Dzięki niej każdy będzie mógł sprawdzić, co tak naprawdę kryje się w mleku, winie czy piwie. Urządzenie ma się pojawić na rynku w 2018 roku.
FoodSniffer - bo tak nazywa się wynalazek krakowskich naukowców - to niewielka przystawka do smartfonu, do której można nakropić płyn.
- Po kilku sekundach lub minutach odpowie na pytanie czy w jedzeniu znajdują się szkodliwe substancje – tłumaczy dr hab. Jakub Rysz z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Niebezpieczeństwo w winie czy mleku
Przed wejściem na rynek naukowcy sprawdzą urządzenie na różnych produktach i substancjach chemicznych. Mogą to być resztki pestycydów w winogronach i winie, toksyny produkowane przez grzyby w zbożu i piwie, alergeny w wodzie do płukania żywności, wywołująca alergię kazeina w mleku krowim.
Zgodnie z założeniami, urządzenie ma wykrywać dowolne związki w płynnym jedzeniu, nawet w bardzo niewielkim stężeniu, jeśli tylko mogą stanowić zagrożenie dla człowieka.
Urządzenie będzie też przesyłało dane do specjalistów, którzy będą mogli potwierdzić, czy stężenie powoduje, że produkt powinien być np. usunięty z rynku. Planowane jest też stworzenie centralnej europejskiej bazy danych, do której będą trafiały informacje zebrane za pomocą urządzenia.
FoodSniffer ma trzy elementy. Jego "sercem" jest malutki chip - optoelektroniczny układ scalony, pokrywany związkami, które mają zdolność wychwytywania szkodliwych substancji. Właśnie nad takimi związkami pracują naukowcy z Krakowa. Taki chip będzie wkładany do trochę większego urządzenia podpinanego do smartfonu. Ostatnim elementem będzie aplikacja, obsługująca cały system.
Dostępny dla wszystkich
Naukowcy zapewniają, ze urządzenie będzie można wykorzystywać zarówno na polach uprawnych, w procesie produkcji, aż po ostatni etap, czyli w sklepach. Będzie służyło także służbom, które sprawują nadzór nad żywnością.
- To nie jest produkt, który ma trafić do wysoko wyspecjalizowanych laboratoriów, tylko dla każdego. Chcemy, aby aplikacja w smartfonie podawała wynik badania w sposób jasny, prosty i czytelny - wyjaśnił Rysz.
Obecnie badania nad obecnością niebezpiecznych związków przeprowadza się niemal wyłącznie w specjalistycznych laboratoriach, są one kosztowne i trwają zwykle kilka dni. Naukowcy przekonują, że sposobem na błyskawiczną analizę artykułów spożywczych może być właśnie Foodsniffer. W pracach nad nim uczestniczą badacze z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Koordynatorem przedsięwzięcia jest jedno z greckich centrów badawczych. W pracach uczestniczą też naukowcy z Niemiec, Holandii, Francji, Hiszpanii, Finlandii.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: koko / Źródło: PAP/ Projektor Jagielloński / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shuterstock