43-letni mieszkaniec Kielc odwiedził w zakładzie karnym swoich synów. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że próbował przekazać im narkotyki. W tytoniu ukryte były paczuszki z marihuaną i amfetaminą. Mężczyzna i jego 39-letnia żona zostali zatrzymani pod bramą więzienia w Pińczowie (woj. świętokrzyskie).
- Funkcjonariusze zakładu karnego dowiedzieli się, że pewne osoby planujące wizytę u skazanych mogą próbować wnieść narkotyki. Swoją wiedzą podzielili się z policjantami – tłumaczy Damian Stefaniec, oficer prasowy pińczowskiej komendy. - Przeczuwając zbliżające się kłopoty mężczyzna próbował odrzucić na bok trzymaną w ręku krajankę tytoniu.
Twierdzili, że to "tylko odwiedziny"
Okazało się, że w paczce znajdował się nie tylko tytoń, ale też dwa zawiniątka – jedno z suszem roślinne i drugie z białym proszkiem.
- Wstępne badanie wykazało, iż jest to marihuana i amfetamina – informuje rzecznik.
Para nie przyznała się do posiadania narkotyków – tłumaczyli, że tylko przyjechali odwiedzić swoich dwóch synów, osadzonych w zakładzie karnym.
Spotka synów w więzieniu?
- „Dobry” ojciec twierdził, że w trosce o pozytywne samopoczucie potomków zakupił im tytoń do wyrobu papierosów – mówi Stefaniec. - Miał nie zdawać sobie sprawy z tego, że w opakowaniu znajdują się też inne substancje.
Teraz mężczyzna odpowie za posiadanie narkotyków, grozi mu do 3 lat więzienia.
- Niewykluczone, że niebawem znów spotka swoich synów, tym razem na spacerniaku – komentuje rzecznik.
Autor: wini / Źródło: tvn24 Kraków / Świętokrzyska policja
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja