- Do centrali TOPR spłynęło zgłoszenie, o wypadku turystycznym w rejonie Skrajnego Granata, tam w bardzo trudnym terenie utknęła dwójka turystów - informuje Andrzej Marasek, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy dotarli na miejsce śmigłowcem. Jak przyznaje Marasek, działania były trudne. – Najpierw trzeba było się wspinać do oczekujących pomocy, później w uprzężach alpinistycznych opuścić te osoby w dogodne miejsce, skąd mogły być podebrane na pokład śmigłowca i przewiezione do Zakopanego – tłumaczy ratownik. Turyści nie odnieśli żadnych obrażeń.
- Ci ludzie utknęli w takim terenie, gdzie tak naprawdę nawet nie byli w stanie obrócić głowy. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze – dodaje przedstawiciel TOPR.
W akcji brało odział ośmiu ratowników.
Trudne warunki
Warunki w Tatrach są trudne. – O dziwo powyżej 1800 metrów leży dość dużo śniegu, który jest twardy i zlodowaciały. Dlatego powyżej górnej granicy lasu bez raków i czekana nie wychodzimy – ostrzega Marasek.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: commons.wikimedia | Jarosław Pocztarski