Pani Leokadia ma 80 lat i zaniki pamięci. Zaginęła trzy tygodnie temu. "Możliwe, że ktoś udzielił jej schronienia"

Źródło:
TVN 24 Katowice
Kto widział Leokadię Kupiec - nagranie z monitoringu
Kto widział Leokadię Kupiec - nagranie z monitoringu
wideo 2/4
Kto widział Leokadię Kupiec - nagranie z monitoringu

- To nie jest zrzędliwy człowiek, obrażony na świat. Jak ktoś ją spotka, będzie się uśmiechać. Cieszyła się, że słońce świeci, a ona sobie idzie. Chodnik ją prowadził. Jak się kończył, zawracała albo przechodziła na drugą stronę, ostrożnie. Mogła tak przejść wiele kilometrów. Przedstawi się z imienia i nazwiska, porozmawia. Ale nie będzie umiała sama wrócić do domu - mówi pan Grzegorz, syn 80-letniej Leokadii Kupiec, zaginionej trzy tygodnie temu. Poszukiwania osoby z zanikami pamięci, której zaginięcie zgłoszono w Sosnowcu, nigdy nie trwały tak długo.

- W 2018 roku mama oddaliła się pierwszy raz na poważnie. Znaleźliśmy ją na drugi dzień w szpitalu górniczym – opowiada Grzegorz Kupiec, syn zaginionej pani Leokadii z Sosnowca.

Nic jej się wtedy nie stało. Karetkę wezwali ludzie, zaniepokojeni "dziwnymi pytaniami", które zadawała im starsza pani. Nie mogli jej zrozumieć, nie wiedziała, gdzie jest. Była na dworcu głównym w Sosnowcu, półtora kilometra od domu.

- Po tym incydencie zabrałem jej klucze. Wychodziła z domu tylko ze mną albo z moim synem – mówi pan Grzegorz.

Dlatego 21 czerwca wyszła z domu bez telefonu komórkowego. Nie używała go, bo zapomniała, jak się go obsługuje. W mieszkaniu wystarczał jej stacjonarny.

Drzwi zawsze były zamknięte na klucz, także od środka. Ale tego dnia nikt nie przekręcił klucza. Zjedli obiad, pani Leokadia siadła przed telewizorem z drutami i włóczką, syn położył się spać, wnuk grał na komputerze ze słuchawkami na uszach. Było po godzinie 15.

Przed 18 pan Grzegorz obudził się i mamy już nie było.

Nie ma jej do dzisiaj.

Wiecznie jeździła do domu rodzinnego, który dawno jest wyburzony

Leokadia Kupiec, lat 80, z Sosnowcaarchiwum rodzinne

- Ubrałem się i wsiadłem do auta szukać mamy – pan Grzegorz odtwarza feralną niedzielę. Zawsze tak robił, gdy mama znikała z domu.

Leokadia Kupiec ma dzisiaj 80 lat. Całe życie pracowała, na koniec prowadziła własny sklepik z odzieżą. Sprawna i sprytna. To ona wystarała się o mieszkanie komunalne, do którego przeprowadziła się z rodziną w 1983 roku z zawilgoconej rudery i do dzisiaj tam mieszka. Mąż zmarł, a syn siedem lat temu rozwiódł się z żoną i wrócił do mamy.

- W 2016 roku nasiliły jej się kłopoty z pamięcią. Kiedyś przywiozła ją policja, bo wyszła ze sklepu z pietruszką, nie płacąc – opowiada.

Nigdy nie zapomniała, kim on jest. Ale wydawało jej się, że ona mieszka u niego, a nie na odwrót.

- Miała popakowane rzeczy w reklamówki, które stały w korytarzu i powtarzała, że ona już musi wychodzić, że jedzie do swojego domu. Mama, mówiłam, do jakiego domu, przecież jesteś u siebie, a ja przyszłam do ciebie – opowiada była żona pana Grzegorza.

- Wiecznie jeździła do tego swojego domu. Mówiłem, popatrz, to jest twój segment, twoje ubrania. Czasami, gdy wracaliśmy do domu, doznawała olśnienia. "To moje firanki, moje kapcie" – opowiada pan Grzegorz.

Oboje przypuszczają, że pani Leokadia wybierała się do swojego domu rodzinnego we wsi w Małopolsce, który od dawna jest wyburzony. We wsi mieszka córka najstarszej siostry pani Leokadii, kobiety są prawie rówieśniczkami i utrzymują kontakt.

Pan Grzegorz znajdywał mamę zawsze tego samego dnia w Sosnowcu. W końcu zaczął zamykać ją w domu, gdy wychodził do pracy.

21 czerwca od razu pojechał na dworzec. Potem sprawdzał wiaty przystankowe w mieście. Był pewien, że mama tam będzie, bo kilka razy ją śledził podczas jej samotnych wycieczek. – Szła na przystanek, ale nigdy nie wsiadała do autobusu – mówi.

Pamięta, że tego dnia po 19 niebo pociemniało, a o 20.30 "zaczęło niemiłosiernie padać". Może jednak, pomyślał, mama wsiadła z tłumem do autobusu, uciekając przed deszczem. – Ale mogły to być tylko autobusy czerwone - zaznacza.

Czerwone, czyli nadzorowane przez Zarząd Transportu Metropolitalnego, który obsługuje Górny Śląsk i Zagłębie i dla osób od 70 roku życia oferuje darmowe przejazdy. Pani Leokadia mogła bez biletu jechać do Dąbrowy Górniczej, z drugiej strony do Katowic i dalej do Gliwic, Bytomia, Tychów, ale za podróż do Małopolski musiałaby zapłacić. Syn: - Mama nie ma przy sobie pieniędzy. Zostawiła w domu portfel i dokumenty.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zapisy monitoringu

Gdy Grzegorz Kupiec wyruszył w miasto na poszukiwanie mamy, pani Leokadia szła ulicą Mikołajczyka w Sosnowcu w stronę Mysłowic – tak przypuszcza policja. O 17.50 kamera stacji paliw przy tej ulicy zarejestrowała postać, którą policja z dużym prawdopodobieństwem wskazuje jako zaginioną 80-latkę.

Leokadię Kupiec prawdopodobnie zarejestrowała kamera stacji paliwPolicja

Na nagraniu ubrana jest w cienką jasną cytrynową bluzę i jasne spodnie. – Początkowo podałem policji, że miała na sobie granatowe spodnie typu leginsy w kropki, bo nie znalazłem ich w domu. Ale wyszła pewnie w kremowych, polarowych, w których chodziła po domu – mówi pan Grzegorz.

Granatowe leginsy oraz cieplejszy biały sweter w granatowe paski i kapcie – te rzeczy też zniknęły z mieszkania - mogą być w ciemnej reklamówce, którą niesie postać na nagraniu. Mogą tam być druty i włóczka, z którymi pani Leokadia się nie rozstawała. Może tam być też zimowa czapka, w której ta sama postać zostanie zarejestrowana przez inną kamerę oraz inne rzeczy. Pani Leokadia może dzisiaj być już inaczej ubrana.

Leokadia Kupiec 21 czerwca o 18.30 na ulicy Wygody w Sosnowcuśląska policja

Na nagraniach ma na nogach trampki. – Kupowałem jej sportowe ubrania i chodziliśmy na drobne zakupy okrężną drogą, żeby codziennie wyjść i się przespacerować. Zamiast 300 metrów do sklepu, robiliśmy kilometr. Poruszała się jak 60-latka, żwawym tempem.

Postać w jasnym ubraniu i trampkach nie dotarła do Mysłowic. 40 minut później kamera zarejestrowała ją na ulicy Wygody. Oznacza to, że skręciła w lewo i szła w stronę równoległej do Mikołajczyka ulicy Wojska Polskiego. Ale zawróciła. Po publikacji zapisów z monitoringu mieszkańcy zgłosili policji, że widzieli postać z nagrania w okolicy garaży za szkołą podstawową numer 15, między ulicami Wygody i Watta. To znaczy, że wracała w stronę Sosnowca.

Jest to ostatni jak dotąd ślad po Leokadii Kupiec, znaleziony w zapisach monitoringu.

Terenowe poszukiwania Leokadii Kupiec w Sosnowcuśląska policja

Miejsca bez zasięgu kamer i cenne relacje świadków

Kolejne zapisy z monitoringu sprawdza na stałe sześciu funkcjonariuszy. - Część z tych czynności, szczególnie w początkowej fazie poszukiwań wykonywali poza przewidzianym ustawowo czasem służby – mówi Sonia Kepper, rzeczniczka policji w Sosnowcu.

Ale to nie wystarczy. Miasto, szczególnie w rejonie nieużytków oraz zabudowań firm i osób prywatnych, nie jest pokryte siatką monitoringu tak, by jego zasięgi idealnie się uzupełniały. Istnieją miejsca bez zasięgu kamer. Dlatego dla policji tak cenne są relacje świadków. - Pozwalają zawęzić krąg poszukiwań i ustalić trasę, którą przebyła zaginiona, a przede wszystkim prawdopodobne kierunki, w jakich mogła się udać – mówi Kepper.

Po publikacjach komunikatów o zaginięciu Leokadii Kupiec do policji spłynęło wiele sygnałów, że była gdzieś widziana. Kepper: - Wszystkie zostały sprawdzone i nie zostały potwierdzone.

W teren ruszyli policjanci, strażacy, ratownicy GOPR.

Obszar poszukiwań Leokadii Kupiec wokół miejsca, gdzie widziana była ostatni razśląska policja

Obszar poszukiwań objął "zasięg osoby pieszej w okręgu od miejsca, gdzie była widziana po raz ostatni". Pomogli go wytyczyć specjaliści, którzy znają sposób postrzegania rzeczywistości przez osoby ze schorzeniami, doskwierającymi pani Leokadii, lekarze, psychologowie. - Oni też służą nam pomocą naprowadzając nas, która wersja hipotetycznego sposobu postępowania zaginionej jest bardziej prawdopodobna. Te wersje weryfikowane są w pierwszej kolejności. Dzięki wsparciu tych osób poszukiwania mają szanse być bardziej efektywne – mówi Kepper.

Początkowo było to 107 hektarów, w czwartek kilka razy więcej dzięki zaangażowaniu psów tropiących, quadów i policyjnego śmigłowca, który przeleciał nad trudno dostępnymi terenami zielonymi, polanami, okolicami rzek, rozległymi posesjami prywatnymi.

Z helikoptera sprawdzano trudno dostępne tereny zielone i prywatneśląska policja

Policjanci nie potwierdzili, że pani Leokadia wsiadła do autobusu. Nie natrafili też na żaden ślad, który mógłby wskazywać, że wsiadła do samochodu osoby prywatnej.

Nie wykluczali, że zdezorientowana 80-latka w niezbyt uczęszczanym miejscu mogła zostać potrącona przez samochód, którego kierowca tego nie zauważył. Jednak policjanci, przyglądając się drogom i przyległym do nich terenom ze śmigłowca, nie potwierdzili tej wersji. Za mało prawdopodobne uważają, że kobieta jest przez kogoś przetrzymywana.

Leokadii Kupiec szukają także psy tropiąceśląska policja

Poszukiwania osoby z zanikami pamięci nigdy nie trwały tak długo

- Im do większej liczby osób dotrze informacja o poszukiwaniach Leokadii Kupiec, tym większe są szanse na odnalezienie nowego tropu – mówi Sonia Kepper. - Pomimo sporego upływu czasu nadal istnieje szansa na to, że zaginiona żyje. Warunki atmosferyczne są sprzyjające, jest ciepło, kobieta mogła znaleźć schronienie u osoby nieświadomej faktu jej zaginięcia lub też udać się jakimś środkiem transportu, choćby autostopem, do innego miasta. Wszystkie te wersje są sprawdzane. Na dobrą sprawę nie wiemy, jakie przedmioty ze sobą zabrała, czy wzięła wodę i jedzenie, czy ktoś jej nie wsparł, jeśli poprosiła o pomoc. Wciąż mamy w pamięci poszukiwania nastoletniego chłopca, który zimą oddalił się z oddziału szpitalnego w podkoszulku, krótkich spodenkach i gumowych klapkach. Po kilku dniach został odnaleziony w Dąbrowie Górniczej u starszej kobiety, która, nieświadoma jego zaginięcia, udzieliła mu schronienia.

Funkcjonariusze zaznaczają obszar, który już przeszukaliśląska policja

Jednak poszukiwania osoby z zanikami pamięci, której zaginięcie zgłoszono w Sosnowcu, nigdy nie trwały tak długo.

W czwartek wczesnym wieczorem, gdy trwały intensywne poszukiwania Leokadii Kupiec, inna rodzina zgłosiła zaginięcie 71-latka, również cierpiącego na zaniki pamięci. Według relacji jego żony, wybrali się razem na targ do sąsiedniej Dąbrowy Górniczej i mąż wsiadł do niewłaściwego autobusu, jadącego w kierunku Katowic. Przez kolejną godzinę rodzinie kilka razy udało się do niego dodzwonić. Mówił im, gdzie jest, ale krewni nie mogli go tam odnaleźć. W ostatniej rozmowie powiedział, że się przewrócił, leży w krzakach i nie może się wydostać.

Tego samego dnia policjanci odnaleźli w Katowicach telefon i dokumenty 71-latka. Potem spotkali kobietę, która widziała osobę podobnego do zaginionego. Sprawdzili wskazane przez nią miejsce i w gęstych zaroślach odnaleźli mężczyznę. Był osłabiony, ale cały i zdrowy.

Policja odnalazła 71-letniego sosnowiczanina, który zaginął w czwartekśląska policja

- Kiedyś zimą prowadziliśmy poszukiwania starszej pani, która nieświadoma otaczającej ją rzeczywistości wyszła z domu w nocy i zaginęła. Dzięki mobilizacji wszystkich policjantów i intensywnym poszukiwaniom odnaleźliśmy ją wyziębioną, wyczerpaną i zdezorientowaną w lesie – opowiada Kepper.

Ale Henryka Sroki, zaginionego 2 grudnia 2017, wtedy 60-letniego, do dzisiaj nie udało się odnaleźć. Nie cierpiał na zaniki pamięci. Miał schorzenie neurologiczne, które utrudniło mu poruszanie się. Kepper: - Znikł z zasięgu kamer monitoringu praktycznie w centrum miasta.

Henryk Sroka, lat 60, z Sosnowca zaginął 2 grudnia 2017 rokuśląska policja

Nadzieja

- Już trzy tygodnie, jak mamy nie ma. Policjanci już mnie nastawiają na najgorsze. Ja mam nadzieję, że ktoś ją przygarnął, ktoś, kto jest do niej podobny, nie brakuje takich w mieście – mówi syn pani Leokadii.

Była synowa: - Ona lgnie do ludzi, jest bardzo rozmowna, mógł się nią ktoś zaopiekować.

Sonia Kepper: - Teoretycznie jest możliwe, że pani Leokadia u kogoś przebywa. Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś nieświadomy faktu jej zaginięcia udzielił jej schronienia, niż to, że rozpoczęła nowe życie.

Zaginęła Leokadia Kupiec z Sosnowcaśląska policja

Pan Grzegorz: - To nie jest zrzędliwy człowiek, obrażony na świat. Jak ktoś ją spotka, będzie się uśmiechać. Doskwierała jej samotność, ale trochę jej zazdrościłem, że jest taka wyluzowana. Cieszyła się, że słońce świeci, a ona sobie idzie. Chodnik ją prowadził. Jak się kończył, zawracała albo przechodziła na druga stronę, ostrożnie. Mogła tak przejść wiele kilometrów. Przedstawi się z imienia i nazwiska. Ale nie będzie umiała sama wrócić do domu.

Poszukiwania Leokadii Kupiec za pomocą śmigłowca policyjnego
Poszukiwania Leokadii Kupiec za pomocą śmigłowca policyjnegośląska policja

Autorka/Autor:mag/gp

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja

Pozostałe wiadomości

Do Wrocławia dotarła fala kulminacyjna na Odrze. Według relacji Tomasza Sikory z urzędu miejskiego Wrocławia, woda na Bystrzycy już powoli opada. W Trestnie poziom Odry wynosi około 600 centymetrów. Jak powiedział dyżurny na stanowisku kierowania komendanta wojewódzkiego PSP we Wrocławiu, wały cały czas są uszczelniane. - Cały czas na bieżąco uszczelniamy, ale nie przeciekają. Pilnujemy tego - podkreślał dyżurny.

Umacniają wały, przerzucają worki. "Pełne zaangażowanie" we Wrocławiu

Umacniają wały, przerzucają worki. "Pełne zaangażowanie" we Wrocławiu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Na nagraniach ze śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej widać, jak volkswagen z impetem wjeżdża w forda, widać ludzi stojących przy rozbitych autach, porozrzucane przedmioty. Aresztowanych zostało trzech mężczyzn. Ostatni z podejrzanych, który miał spowodować wypadek - Łukasz Żak - jest poszukiwany, wystawiono za nim list gończy. Jak informowała prokuratura, w sprawie wypadku śledczy spotkali się z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem.

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Fakty" TVN

- Dochodzą do mnie sygnały, że w niektórych urzędach te procedury znowu stają się barierą dla ludzi. Niektórzy urzędnicy wymagają danych, które nie są potrzebne - powiedział Donald Tusk na zakończenie posiedzenia sztabu kryzysowego. Premier zwrócił się do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor". Podkreślił, że na szczegółową weryfikację przyjdzie jeszcze czas.

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Źródło:
tvn24.pl

- Zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa - mówił w środę w "Kropce nad i" szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła. Dodał, że od poniedziałku rusza akcja "Feniks" - "największa operacja w historii Polski", w ramach której wojsko zaangażuje się w odbudowę terenów dotkniętych powodzią.

Wielka akcja polskiego wojska. "Pięć linii wysiłku"

Wielka akcja polskiego wojska. "Pięć linii wysiłku"

Źródło:
TVN24

- W ciągu 48 godzin w większości miejsc powinno być po kulminacji - ocenił podczas środowych obrad powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk. - Pytanie jednak, czy wały wytrzymają. Najważniejsze jest, by dbać o wały - stwierdził szef rządu.

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Źródło:
PAP

Zmarł Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu. Andrzejczak śpiewał przeboje takie jak "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Miał 76 lat.

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przetrwaliśmy. Były chwile trudne, były chwile grozy, ale na szczęście niewiele złego się stało - mówiła w "Tak jest" prezydentka Świdnicy (województwo dolnośląskie) Beata Moskal-Słaniewska. Jak opowiadała, podczas przygotowań zabrakło regularnej dostawy worków. - Wszystkie procedury trzeba zweryfikować, bo taka sytuacja może się powtórzyć - oceniła gościni TVN24.

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

Źródło:
TVN24

Zapora zbudowana na drodze z Nowogrodu Bobrzańskiego do Krzystkowic w woj. lubuskim zdała egzamin - przekazał wieczorem mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej. Jak mówił strażak, sytuacja w Nowogrodzie Bobrzańskim się ustabilizowała. Sytuacja poprawiła się także na Odrze w Cigacicach koło Zielonej Góry i w regionie lubuskim. - Na obecną chwilę nie ma zagrożenia ze strony rzeki Odra - ocenił strażak.

"Zapora zdała egzamin"

"Zapora zdała egzamin"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Fala wezbraniowa na Odrze zmierza w kierunku Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Źródło:
tvn24.pl

- To miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Służbami nikt nie zarządza - mówiła na antenie TVN24 mieszkanka Stronia Śląskiego. Zareagował premier Donald Tusk i poinformował o przejęciu zarządzania kryzysowego od burmistrzów Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. - Robiliśmy, co mogliśmy, żeby dramat małych miejscowości był słyszalny. Jeśli poskutkowało, to znaczy, że te apele były skuteczne - powiedział w rozmowie w "Faktach po Faktach" Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju.

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prawo i Sprawiedliwość kolejny dzień krytykuje rząd za sytuację powodzian. We wtorek poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że brak zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej to wina Niemców i "uleganie religii klimatycznej". Z kolei Anna Zalewska w 2019 roku, jako przedstawicielka koalicji rządzącej, zapewniała, że nie powstanie więcej zbiorników retencyjnych. Teraz oskarża o ich brak Komisję Europejską.

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Źródło:
Fakty TVN

W niedzielę Andrzej Duda ma spotkać się w miejscowości zwanej Amerykańską Częstochową z Donaldem Trumpem. Spotkanie polskiego prezydenta z kandydatem na prezydenta USA w szczycie kampanii może być odczytane jako wsparcie.

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Źródło:
Fakty TVN

Kiedyś dała tysiącom kobiet szanse na usamodzielnienie się, teraz składa wniosek o bankructwo. Tupperware, działająca od 78 lat amerykańska marka plastikowych pojemników na żywność, która przynosi straty, złożyła wniosek o upadłość i poszukuje nowych właścicieli, próbując przyciągnąć młodszych klientów.

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Źródło:
BBC

Czeska policja poinformowała w środę, że odnaleziono ciało zaginionej 70-letniej kobiety z miejscowości Kobyla nad Vidnavkou w regionie Jesionika. To już czwarta śmiertelna ofiara powodzi. Po raz pierwszy od czterech dni liczba zagrożonych powodzią terenów jest niższa niż sto. W 23 miejscach obowiązuje najwyższy poziom alarmu powodziowego.

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Źródło:
PAP, Reuters

Hubert Różyk złożył w środę rano rezygnację z funkcji rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje związane z zapowiedziami programów pomocowych resortu klimatu, w którym zatrudniony był Różyk.

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Beata Kempa, była europosłanka PiS, ma nowe stanowisko. Będzie doradzać prezydentowi. "Czas trudny, w moim regionie kataklizm powodzi i ogrom cierpienia. Pierwsze sprawy związane z kierunkami działań zostały omówione" - napisała.

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pacjentów można ewakuować, ale komory hiperbarycznej, tomografu czy rezonansu nie da się przenieść na wyższe piętro. Szpital w Nysie został zniszczony przez wielką wodę, ale Fundacja TVN pomoże go odbudować. Można pomóc, robiąc przelew bankowy, wysyłając SMS lub blika, albo oglądając specjalny blok reklamowy już w piątek po "Faktach". 

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Źródło:
Fakty TVN

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

Nowy podwariant wirusa SARS-CoV-2 o nazwie XEC rozprzestrzenia się na świecie i za kilka tygodni może być dominujący - ostrzega BBC News. Stwierdzono go już między innymi w Norwegii, Ukrainie i Niemczech, w Polsce eksperci na razie nie potwierdzają wykrycia podwariantu. - Pojawienie się XEC być może da się odczuć jeszcze tej zimy - przewiduje w rozmowie z tvn24.pl wirusolog prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Źródło:
PAP, The Independent, tvn24.pl

W ostatnią sobotę policja zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu, którym podróżował Jarosław Kaczyński. Kierowca samochodu został dodatkowo ukarany mandatem. Powodem interwencji były zbyt ciemne szyby auta. Co przepisy mówią o takich modyfikacjach?  

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej 14 osób zginęło, a ponad 450 jest rannych w wyniku kolejnych eksplozji w Libanie - podał w środę Reuters. Podobnie jak dzień wcześniej, doszło do wybuchów urządzeń elektronicznych.

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Salon sukien ślubnych z Kłodzka został kompletnie zniszczony. Anna Gdowik prowadziła go w tym miejscu od ośmiu lat. Udało się uratować tylko kilka sukien i maszyny do szycia. - Nie mogę patrzeć na to, co tam się stało - mówi właścicielka. Ale nie przestaje pracować.

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

Źródło:
tvn24.pl