To druga runda tego pojedynku. Gdybyśmy cztery lata temu wygrali, nie byłoby kompromitacji na arenie międzynarodowej, olbrzymiej inflacji i średniowiecznego prawa aborcyjnego - mówił podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Gliwicach Rafał Trzaskowski. Podczas trwającego 52 minuty przemówienia dowodził, że "Polska potrzebuje przyspieszenia", a prezydent nie może reprezentować interesów jednej partii i "tylko prężyć muskułów na siłowni".
Rafał Trzaskowski rozpoczął swoje wystąpienie od wspomnienia kampanii prezydenckiej w 2020 roku.
- Pamiętacie tę atmosferę, tę wzajemną życzliwość? Te kolejki Polaków i Polek, żeby złożyć podpis poparcia dla mojej kandydatury? Nigdy tego nie zapomnę (...) Zamknijcie oczy, co by było, gdybyśmy wtedy wygrali. Nie byłoby kompromitacji na arenie międzynarodowej, nie byłoby olbrzymiej inflacji, nie byłoby średniowiecznego prawa antyaborcyjnego - mówił kandydat KO na prezydenta.
- Kiedy o tym myślimy zastanawiamy się, ile czasu zostało zmarnowane. A my już nie mamy czasu - zaznaczył.
Prezydent Warszawy stwierdził, że "zmiana musi się dokonać natychmiast". - Czas na drugą rundę tamtych wyborów. Od wielu miesięcy mówiliśmy, że musimy zrobić kolejny krok, ugruntować demokrację. Musimy przygotować pakiet ustawy, który będzie gotowy, po to, żeby wprowadzić te zmiany, które dla nas są najważniejsze, już pierwszych godzinach, pierwszych dniach po wygranych wyborach. Jestem przekonany, że dokładnie to zrobimy, bo wygramy wybory prezydenckie - mówił.
Hasło wyborcze: "Cała Polska naprzód!"
Kandydat na prezydenta Polski w swoim wystąpieniu wielokrotnie powtarzał hasło "cała Polska naprzód". Wskazywał między innymi potrzebę budowania wspólnoty pomiędzy różnymi grupami. Podkreślał, że "normalne jest to, że na świat nieco inaczej patrzy się w różnych częściach kraju".
- To nie może być jednak przeszkodą. Musimy się nawzajem szanować, słuchać nawzajem. Musimy pamiętać, że zależy nam na Polsce. Musimy być pewni, że będziemy ze sobą rozmawiać i szukać porozumienia - podkreślał Rafał Trzaskowski.
Deklaracja dotycząca języka śląskiego
Wspomniał, że w Warszawie jest "ponad 30 muzeów", w tym wybudowane niedawno Muzeum Sztuki Nowoczesnej. - Przy tej okazji chcę wam coś opowiedzieć. Pamiętam, jak pierwszy raz przyjechałem do Rybnika, do mojej dziewczyny, dzisiejszej żony. Zapytałem: Gośka, co tu macie do zobaczenia? A ona powiedziała, że jest wystawa sztandarów górniczych. Ja się uśmiechnąłem, ale zrobiłem to, bo byłem głupi. Nie wiedziałem, jak ważna jest rola sztandarów górniczych, jak ważna jest tradycja - mówił.
Polityk zapowiedział, że jedną z pierwszych ustaw, które podpisze jako prezydent będzie ustawa o języku śląskim. - Wiecie czemu? Bo to jest symbol. Poprzednia władza szukała wrogów, szukała dziadka w Wehrmachcie, genu polskości. A my chcemy wspólnoty, chcemy, żeby symbole były ważne, chcemy, żeby nasza różnorodność nas wzmacniała. Cała Polska ruszy naprzód! - mówił.
Rafał Trzaskowski mówił też, że "nie pozwoli na to, żeby PiS uczył patriotyzmu". - Wiecie co to patriotyzm? Nie tylko przelewanie krwi, ale też szukanie wspólnoty, nie oglądanie się na to, kto ma jakie poglądy. Patriotyzm to szukanie siły w tym, co nasz łączy - podkreślił.
"Prezydent musi myśleć strategicznie"
Kandydat Koalicji Obywatelskiej w swoim wystąpieniu zaznaczał, że Polska "potrzebuje przyspieszenia". - Pokażemy nie tylko determinację, ale też sprawczość, bo to obecnie jest najważniejsze - opowiadał. Trzaskowski wrócił do swojego hasła sprzed czterech lat: "Silny prezydent, wspólna Polska". Zapewnił, że wciąż jest ono aktualne.
- Wierzę w Polskę, w której otwarta dłoń może wygrać z zaciśniętą pięścią. Wierzę w Polskę, która patrzy w przyszłość, w której silniejszy będzie pomagał słabszemu - przemawiał kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Wskazał, że prezydent powinien być "aktywny" i "musi myśleć strategicznie". - Rząd rozwiązuje problemy, które są tu i teraz, ale potrzebne nam są dalekosiężne plany. Prezydent nie może tylko prężyć muskułów na siłowni, nie może dopuścić do wojny. Prezydent nie tylko musi inspirować rząd, ale też musi wykazywać inicjatywę i być niezależnym. Musi być prezydentem wszystkich Polek i Polaków, a nie tylko jednej partii politycznej. Jeden żyrandol nie wystarczy, bo potrzeba nam całej baterii świateł to oświetlenia przyszłości - zaznaczył.
"Koniec naiwnie pojmowanej globalizacji"
Kandydat na prezydenta podczas swojego wystąpienia mówił, że podczas rozmów z Polakami wracają trzy najważniejsze tematy: gospodarka, bezpieczeństwo i równość. - O tym dokładnie będzie ta kampania - zapowiedział.
Rafał Trzaskowski podkreślał rolę "patriotyzmu gospodarczego" i dostrzegł "koniec naiwnie pojmowanej globalizacji". - Widzimy coraz bardziej asertywne, a nawet agresywne zachowanie Chin, widzimy barbarzyński atak Rosji (na Ukrainę - red.). Musimy zerwać z jałowymi dyskusjami Unii Europejskiej. Dzisiaj potrzebny jest pragmatyzm. Unia powinna być potęgą - jej gospodarka i rolnictwo. Ale dla nas jeszcze ważniejsze jest to, żeby to Polska była potęgą, żeby nasza gospodarka była potężna - podkreślił.
Kandydat na prezydenta skrytykował też Prawo i Sprawiedliwość, które - jak oceniał - przez ostatnie lata "zajmowało się tworzeniem nowych elit i polepszaniem swojego losu" kosztem reszty Polaków. - PiS stworzył nową kastę milionerów. A my musimy się skupić na polskiej gospodarce, na jej konkurencyjności - mówił.
Tania energia i transformacja górnictwa
Rafał Trzaskowski wskazał przy tym, że obecnym priorytetem jest tania energia. W jego opinii działania rządu prawicy doprowadziły do wysokich cen. - Teraz już nie możemy działać tylko doraźnie, potrzebny jest długofalowy plan. Wybudujemy atom, będziemy oszczędzać energię i przeprowadzamy transformację energetyczną. Wszystko po to, żebyście widzieli to w swoich rachunkach - podkreślał kandydat.
Rafał Trzaskowski mówił też, że "spółki energetyczne będą brały odpowiedzialność za ceny energii". Podkreślał, że "nie wolno przerzucać ciężaru za opłaty w całości na barki przedsiębiorców". Zapowiedział też tworzenie "rozproszonych magazynów energii". - Jeżeli akurat ktoś ma panele i świeci słońce, to musi to zobaczyć w rachunkach. Musimy zapewnić sobie niezależność, a żeby to było możliwe, trzeba nagradzać postawę tych, którzy w tym pomagają - przemawiał prezydent Warszawy.
Trzaskowski odniósł się też do transformacji górnictwa. Zaznaczył, że "musi być proces społeczny". - Polskie górnictwo przez lata zapewniało nam bezpieczeństwo, godność, pracę, poszanowanie tradycji - wymieniał, dziękując górnikom.
"Koniec z upolitycznieniem NBP"
Kandydat na prezydenta odniósł się także do problemu inflacji. Z mównicy pokazywał raport autorstwa prezesa NBP Adama Glapińskiego "Po pandemii i w kryzysie energetycznym. Historia sukcesu". Po przeczytaniu tytułu, w gliwickiej sali było słychać śmiech.
- Po prostu ręce opadają. Pięćdziesiąt procent inflacji w ostatnich latach, a ten człowiek, którego najbardziej interesowała jego pensja mówi o sukcesie. Chciałbym mu wysłać kostkę masła. Dziesięć złotych za kostkę masła, do tego doprowadził prezes Glapiński. Nie pozwolę na to - grzmiał.
Rafał Trzaskowski mówił, że "potrzebna jest silna złotówka". - Prezes NBP chce, żeby przed wyborami były coraz droższe kredyty, żeby zatrzymać inwestycji. Chce namieszać, bo odbiera wyłącznie polityczne telefony od Kaczyńskiego. Dlatego z tego miejsca wzywam prezesa NBP do obniżenia stóp procentowych - mówił.
Kandydat mówił, że polskie podmioty powinny móc nawiązywać walkę z największymi gigantami w swoich branżach. Wskazywał, że "nie ma żadnego powodu", dla którego polscy przesiębiorcy mieliby ustępować pola biznesmenom z zagranicy. Zaznaczył jednak, że do tego potrzebne jest wsparcie, którego przedsiębiorcy nie mieli.
- Co oni nam mówią? Opowiadają o chaosie w systemie podatkowym, który zmieniał się z dnia na dzień, w którym nawet PiS nie mógł się połapać. Dlatego podkreślam - potrzebny jest patriotyzm gospodarczy, na wsparciu dla polskich firm, ich wzmacnianiu, na jasny systemie podatkowym. I to wam obiecuję - mówił kandydat.
"Polska równych szans" i pieniądze dla samorządów
- Wszyscy musimy mieć równe szanse, taki sam dostęp do usług publicznych, szpitali, nowoczesnej szkoły - podkreślał Rafał Trzaskowski zaznaczając, że potrzebujemy "Polski równych szans". - Dla każdego, niezależnie od tego, gdzie się kto urodził, gdzie się wychował, muszą być dokładnie te same perspektywy rozwoju - wskazywał.
Według niego, PiS "z utrwalania podziałów" zrobił sobie "filozofię sprawowania władzy" i zabierał pieniądze samorządom. - Wszyscy musimy być równi, wszyscy musimy mieć dostęp do takich samych usług publicznych, wszyscy musimy mieć dokładnie taki sam dostęp do nowoczesnej szkoły (...) która uczy kreatywnego myślenia - powiedział. Jak podkreślał, nigdy nie będzie zgody na likwidowanie małych gminnych szkół. - Wszyscy potrzebujemy szpitali w swojej najbliższej okolicy, wszyscy potrzebujemy tego, żeby móc dojechać do pracy - wyliczał Trzaskowski. Podkreślał również, że każdy powinien mieć szanse na ciekawą i dobrze płatną pracę.
Kwestie bezpieczeństwa i Donald Trump
Rafał Trzaskowski podjął również temat zagrożeń militarnych obecnego świata. - Widzimy, co się dzieje w Ukrainie - ten bestialski napad Rosji. Widzimy, co się dzieje na Bliskim Wschodzie, obserwujemy też niepokoje na Morzu Południowochińskim - mówił, po czym nawiązał do zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Jak powiedział, Trump wielokrotnie mówił o tym, że jeżeli ktoś bierze za siebie odpowiedzialność, to on chce z takim kimś współpracować. Dodał, że Polska w tej kwestii jest "prymusem w Europie", ale musi "przekonywać innych, oni też muszą wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo Europy na swe barki".
- My musimy i będziemy mieli najnowocześniejszą armię w Europie, ale dlaczego nasi partnerzy w Europie tego nie rozumieją? Musimy ich do tego przekonywać, zarówno w Sojuszu Północnoatlantyckim, jak i w Unii Europejskiej" - stwierdził kandydat.
Oceniał jako absurd to, że Niemcy, którzy "mają dziewięć razy większą gospodarkę niż my, wydawali nominalnie na bezpieczeństwo właściwie tyle samo pieniędzy, albo niewiele więcej co my". - To jest skandal, drodzy państwo - mówił Trzaskowski.
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej zaznaczał, że oprócz wzmacniania polskiego wojska, co - jak dostrzegł - już ma miejsce, "musimy wzmacniać nasze służby mundurowe - policję, straż pożarną, straż graniczną, bo oni też stoją na straży naszego bezpieczeństwa".
Prezydent Warszawy odniósł się do realizowanego w stolicy programu "Warszawa chroni", w ramach którego m.in. dodatkowo chroniona jest infrastruktura krytyczna czy testowane są sygnały alarmowe.
- Chcemy się dzielić tym doświadczeniem ze wszystkimi samorządowcami. Poproszę ministra (spraw wewnętrznych i administracji - red.) i wojewodów, żebyśmy wprowadzili tego typu ćwiczenia w całym kraju, bo wiemy, że takie ćwiczenia są potrzebne, bo te syreny alarmowe muszą być słyszalne wszędzie - podkreślił. Zaznaczył, że celem jest pokazanie, "że jesteśmy gotowi, że się niczego nie boimy"
Rolnictwo i Unia Europejska
Rafał Trzaskowski zaznaczał, że od kilku tygodni "jest w trasie". Przypomniał, że wcześniej rywalizował w prawyborach z szefem polskiej dyplomacji, Radosławem Sikorskim. Podziękował mu za walkę i przypomniał, że do jego sztabu dołączył syn ministra spraw zagranicznych. Kandydat opowiedział, że w czasie spotkań w całym kraju miał okazję rozmawiać z przedstawicielami różnych grup - w tym, z rolnikami.
- Nie dajcie sobie wmówić, że jest jakikolwiek dysonans pomiędzy nami, polskimi konsumentami i rolnikami. Chcemy jeść zdrową, polską żywność, jesteśmy z niej dumni. To też jest element naszego bezpieczeństwa - mówił.
Zaznaczył, że "nie może być takiej sytuacji, że Unia Europejska śrubuje normy w imię bioróżnorodności, a potem otwiera granice na towary z Ukrainy czy Chin". - Nie może być tak, że Unia Europejska, chcąc pozyskać nowe rynki, przyjmuje umowy, które zagrażają interesom naszych rolników. Umowa jest, ale jeszcze nie ma zgody państw członkowskich i takiej zgody nie powinno być - ocenił.
Dalej kandydat KO mówił o "dumie z polskiej żywności", wspomniał m.in. białe wino, które - w jego ocenie - jest lepsze niż francuskie. - Ja mam nawet taki slogan. Bonjour, pijcie polskie wino dla specjalnych okazji, oczywiście z umiarem - zaznaczył, wywołując wesołość na sali.
Strategia rozwoju miast
Podczas konwencji KO kandydat na prezydenta przekazał, że Polska Akademia Nauk przygotowała listę 139 miast, które traciły swoje funkcje społeczno-gospodarcze w związku z przemianami lat 90. Wymienił w tym kontekście zamykanie kopalń na Śląsku, podał przykład Starachowic, gdzie upadł Star, Sieradza, w którym upadł przemysł dziewiarski czy Włocławka, gdzie restrukturyzowano zakłady azotowe. - PiS powiedział, że pomożemy tym miastom. Co zrobili z tym raportem? Jak pomogli tym miastom? Oni tylko potrafią o tym mówić. Nic się nie zmieniło - ocenił kandydat KO na prezydenta. Dodał, że zna większość samorządowców z tych miejsc. - Jeśli nam na serio zależy, by wyrównywać nierówności, by Polska była równa, musimy pomóc miastom, które są na tej liście. Pojadę do takich miast, miast powiatowych, na polską wieś. Będę rozmawiać z tymi, którzy chcą mieć równe szanse, jak to zrobić. Razem z samorządowcami stworzymy mapę polskich problemów. Przygotujemy strategię, jak rozwiązywać problemy miast, które są dumne, które chcą się rozwijać, nie chcą dopuścić, by młodzi ludzie je opuszczali - oświadczył.
Pierwsza konwencja po wskazaniu kandydata
Sobotnia konwencja jest pierwszą dużą imprezą Koalicji Obywatelskiej od momentu, gdy Rafał Trzaskowski oficjalnie stał się kandydatem na prezydenta, pokonując w prawyborach swojego kontrkandydata ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Jeszcze zanim wiadomo było, który z nich wystąpi w Gliwicach, samo miejsce łączono z Trzaskowskim, którego żona pochodzi ze Śląska. W tym tygodniu polityk mówił, iż faktycznie lokalizacja nie była przypadkowa - wskazywał w tym kontekście na wyzwania związane z gospodarką i transformacją.
Podczas sobotniej konwencji głos zabrał również premier Donald Tusk. Przemawiała też szefowa sztabu Trzaskowskiego Wioletta Paprocka-Ślusarska, która kierowała również sztabem KO m.in. w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michał Meissner/PAP