- Nieważne gdzie się śpiewa dlatego, że ludzie są wszędzie - wskazywał w programie "Otwarcie Dnia" w TVN24 BiS Marek Torzewski. Jak mówił, sam w latach 90. był na koncercie wybitnego śpiewaka Placido Domingo w kościółku, który mógł pomieścić zaledwie nieco ponad 30 osób. - To że gmachy opery są jakimś sanktuarium muzyki operowej, to jest zupełnie inna sprawa. Natomiast jeżeli chodzi o śpiewanie generalnie, nie ma żadnego znaczenia, czy to jest Mediolan, czy to jest Mińsk Mazowiecki - podkreślał Marek Torzewski.