Sąd Okręgowy w Zamościu (woj. lubelskie) uwzględnił zażalenie obrońców nastolatków, którzy brali udział w śmiertelnym pobiciu 16-letniego Eryka. Dziewczyna przed czasem opuści ośrodek wychowawczy, jeden z chłopaków schronisko dla nieletnich. Oboje zostali objęci tymczasowym dozorem kuratora.
Decyzja zapadła w czwartek (20 kwietnia) przed Sądem Okręgowym w Zamościu. Sąd rozpatrywał zażalenia, jakie wpłynęły od obrońcy 16-letniej Gabrieli P., która usłyszała zarzut pomocnictwa w pobiciu i przebywała w ośrodku wychowawczym oraz jednego z 16-latków - Szymona J., który usłyszał zarzut udziału w pobiciu i trafił do schroniska dla nieletnich. Wobec trzeciego 16-latka Arkadiusza P. zażalenia nie było.
Jak powiedział nam sędzia Paweł Tobała, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Zamościu, sąd - na skutek zażaleń - uchylił środki zapobiegawcze o umieszczeniu nieletnich w placówkach wychowawczych i zastosował wobec nich tymczasowy nadzór kuratora.
Jak wyjaśnił sędzia Tobała w rozmowie z portalem tvn24.pl, sąd podejmując taką decyzję kierował się "dobrem nieletnich". Pod uwagę wziął też fakt, że prokurator na czas rozpatrywania zażalenia nie zgromadził wystarczających dowodów, które w wystarczającym stopniu uzasadniałyby orzeczenie wobec nieletnich środka poprawczego.
Decyzji sądu nie można zaskarżyć, ale jak podkreślił sędzia Tomała, prokurator może ponownie wystąpić z wnioskiem o skierowanie nastolatków do ośrodków, w których wcześniej przebywali "jeśli pojawią się nowe dowody, lub zachowanie tych osób na wolności byłoby nieodpowiednie". - Na tym etapie postępowania nie ma takiej potrzeby - podsumował wyrok sądu.
Jak powiedziała w rozmowie z tvn24.pl Anna Rębacz z Prokuratury Okręgowej w Zamościu, prokuratura wnosiła do sądu o nieuwzględnianie zażaleń i utrzymanie dotychczasowych środków zapobiegawczych zarówno wobec 16-latki, jak i jej rówieśnika.
Śmiertelne pobicie 16-latka, cztery osoby z zarzutami
Do tragedii doszło we wtorek 28 lutego przed godziną 16 przy ul. Józefa Piłsudskiego w Zamościu, nieopodal Starego Miasta. 16-letni Eryk idący chodnikiem miał zostać zaczepiony i pobity przez grupę młodzieży. Następnie sprawcy oddalili się z miejsca zdarzenia. Pomimo reanimacji prowadzonej przez załogę karetki pogotowia życia chłopaka nie udało się uratować. Po ataku zatrzymano czworo nastolatków.
17-letniemu Danielowi G. śledczy przedstawili zarzut zabójstwa i udziału w pobiciu, argumentując, że ze zgromadzonego materiału wynika, iż to właśnie on był osobą najbardziej agresywną w tym zdarzeniu i zadał ofierze kopnięcie w głowę, które skutkowało zgonem. Podejrzany przyznał się jedynie do zarzutu udziału w bójce.
Pozostałym dwóm 16-latkom: Szymonowi J. i Arkadiuszowi P., prokuratura zarzuciła udział w pobiciu. Z kolei zatrzymana 16-letnia Gabriela P. usłyszała zarzut pomocnictwa.
Wobec głównego podejrzanego Daniela G. sąd zastosował trzymiesięczny areszt, dwóch 16-latków umieszczono na ten sam okres w schronisku dla nieletnich. 16-latka trafiła do ośrodka wychowawczego.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pobicia było rzekome rozpowszechnianie wiadomości na terenie szkoły o jednej z osób zatrzymanych. Według lokalnych mediów, ma chodzić o 16-latkę, która usłyszała zarzut pomocnictwa.
Głównemu podejrzanemu - Danielowi G. - grozi do 25 lat więzienia.
Marsz przeciwko przemocy po śmierci 16-latka
3 marca młodzież z Ochotniczych Hufców Pracy zorganizowała marsz przeciwko przemocy. Uczestnicy manifestacji nieśli transparenty z czerwonym napisem "Stop przemocy" i kartki z imieniem "Eryk". Część wzięła ze sobą białe róże i znicze.
- Chcemy, żeby to był taki symbol, żeby pokazać, że nie zgadzamy się nie tylko na przemoc, ale też na ludzką znieczulicę. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że jest bity młody chłopak, nikt jakoś szczególnie nie zareagował. Nawet jeżeli zostały wezwane jakieś służby, to niestety doszło do tego za późno - mówiła podczas marszu organizatorka wydarzenia. I dodała: - Chcemy uniknąć napędzania kolejnej przemocy, nie chcemy, żeby przemoc napędzała przemoc, więc lepiej, żebyśmy przeszli w ciszy.
Pogrzeb Eryka odbył się 6 marca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja