Jednym z prokuratorów, którzy zdaniem sędziego Tulei w sposób niedopuszczalny prowadził przesłuchania w sprawie doktora G., jest Mariusz Kierepka. To jeden z zaufanych podwładnych Zbigniewa Ziobro, kiedy ten był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym.
Sędzia w piątek wyśle do CBA i Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o zastrzeżeniach Tulei do pracy agentów Biura i prokuratorów. Większość podejrzanych i część osób, które stanęły przed sądem jako oskarżeni o wręczanie łapówek doktorowi twierdziła, że CBA zatrzymywało ich wieczorem i przewoziło do siedziby Biura a także prokuratury na nocne przesłuchania. Podobne zastrzeżenia mieli nieliczni świadkowie. W trakcie niektórych przesłuchań podejrzanych przesłuchiwał jednocześnie i prokurator i agent Biura. Jednym z prokuratorów, do którego pracy zastrzeżenia ma Tuleya, jest prokurator Mariusz Kierepka, z Prokuratury Okręgowej w Warszawie (oskarżała dr G.). - To zaufany człowiek Zbigniewa Ziobro. Był jednym z prowadzących sprawę przecieku z afery gruntowej - mówi poseł Krzysztof Brejza z PO, członek sejmowej komisji śledczej badającej naciski na prokuraturę, policję i służby specjalne w czasach rządów PiS. I dodaje: - Według ustaleń sejmowej “komisji naciskowej” (większość miała w niej PO-red.) przesłuchiwane przez niego osoby, także te w charakterze świadków, twierdziły, że namawiał je do obciążenia innych.
Najważniejsze dla PiS Ze sprawozdania sejmowej komisji śledczej wynika, że prok. Kierepka wchodził w skład zespołu prokuratorów, zajmujących się najważniejszymi dla PiS sprawami. “Uwagi Komisji nie uszło, iż prokuratorzy wchodzący w skład tego nadzwyczajnego zespołu znani byli z prowadzenia wcześniej spraw o charakterze politycznym i tak: Paweł Wilkoszewski wykonywał czynności w sprawie kardiochirurga dr. G., Tomasz Radtke opiniował usunięcie pielęgniarek i tzw. białego miasteczka sprzed Kancelarii ówczesnego Prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego, Mariusz Wajda prowadził sprawy, gdzie oskarżeni byli politycy PO i SLD, m. in. sprawę Złotych Tarasów, Mariusz Kierepka próbował oskarżać mec. Maritę Dybowską-Dubois (usiłował namówić klienta adwokat do zeznań, wg których miała ona o przemycić do aresztu grypsy i telefon komórkowy – przyp. red.)”.
Inna ocena zatrzymania Kaczmarka Kierepka był też jednym z prowadzących śledztwo w sprawie przecieku z afery gruntowej.
W 2007 roku Tuleya pozytywnie odpowiedział na zażalenie Kaczmarka, który twierdził, że został bezprawnie zatrzymany przez ABW do sprawy przecieku z afery gruntowej. W tej samej sprawie zatrzymany został współpracownik Kaczmarka – prokurator i były komendant główny policji Konrad Kornatowski. On także złożył zażalenie. Inny sędzia z sądu Tulei uznał jednak, że jego zatrzymanie było zgodne z prawem. Oprócz tego – jak ustaliła sejmowa komisja śledcza – Kierepka chciał aresztowania Janusza Kaczmarka, podejrzanego w 2007 roku o utrudnianie śledztwa w sprawie afery gruntowej (później został oczyszczony z zarzutów - przyp.red.). Nie zgodzili się na to jego przełożeni. Bez komentarza Prokuratura, w której pracuje Kierepka nie komentuje sprawy. – Czynności w sprawie doktora G. prowadziło kilkunastu oskarżycieli. Jednym z nich był Mariusz Kierepka. Nie będę odnosił się do pisma sędziego Tulei, dopóki go nie otrzymamy – mówi tylko Dariusza Ślepokury, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Także Kierepka nie chciał rozmawiać. – Nie ma takiej możliwości. Prokuratura odniesie się do sprawy dopiero po otrzymaniu pisma – uciął rzecznik. Ziobro: sędzia się kompromituje - Jeżeli Tuleja opiera się na relacjach podejrzanych i oskarżonych, którzy mogą kłamać, a z drugiej strony nie przesłuchuje prokuratorów i agentów CBA, a od razu ich oskarżył o nieprawidłowości to jest to rażące naruszenie obiektywizmu sędziowskiego. Nie można obciążać prokuratorów bez wysłuchania ich racji. Jeżeli nie wysłuchał drugiej strony to go kompromituje – komentuje w rozmowie z tvn24.pl Zbigniew Ziobro. A Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski, który jeszcze jako poseł PiS w komisji naciskowej bronił Kierepki i innych podwładnych Ziobry dodaje: - Sędzia Tuleya tym pismem wpisuje się w walkę polityczną w Polsce. Jego zarzuty są niewiarygodne. Popełnił błąd jako sędzia, podważył publiczne zaufanie do tego zawodu.
Autor: Maciej Duda, Łukasz Orłowski, dziennikarze śledczy tvn24.pl/ ola//mat / Źródło: tvn24.pl