Samotna matka szóstki dzieci ma "odsiedzieć" niezapłaconą grzywnę. Reaguje Ziobro

Decyzja Ziobry jest reakcją na publikację "Głosu Wielkopolskiego". Gazeta w poniedziałek opisała problem Ewy Domagalskiej ze Skoków, samotnej matki szóstki dzieci, w wieku od 3 do 18 lat. Kobieta nie zapłaciła 100 zł grzywny za nieprzerejestrowanie auta w terminie, bo - jak twierdzi - nie miała z czego. Karę zamieniono jej na 20 godzin prac społecznych, ale akurat zachorowały jej dzieci i nie mogła ich zostawić samych.

Pani Ewa nie wniosła sprzeciwu od wyroku sądu, w związku z czym wyrok zaoczny się uprawomocnił. Kobieta otrzymała pismo, że w maju ma się stawić w areszcie, gdzie spędzić ma 5 dni. - Co z dziećmi? Kto się nimi zajmie? Chyba pojadę z nimi. Te pięć dni może jakoś się przemęczymy w celi. Nie mam innego wyjścia. Boję się, że jeśli je zostawię, ten sam sąd mi je zabierze - żaliła się na łamach gazety.

W związku z doniesieniami medialnymi Ziobro polecił Prokuratorowi Rejonowemu w Wągrowcu podjęcie działań zmierzających do wstrzymania wykonania zastępczej kary w stosunku do Ewy Domagalskiej - podała we wtorek w komunikacie Prokuratura Krajowa.

W ocenie prokuratora generalnego areszt - orzeczony przez sąd w związku z niezapłaceniem przez skazaną 100 zł grzywny za nieprzerejestrowanie w terminie samochodu - jest zbyt surową sankcją wobec matki, która samotnie wychowuje sześcioro dzieci.

Dodano, że zgodnie z artykułem 26 Kodeksu wykroczeń nie można wymierzać kary aresztu, jeśli warunki osobiste sprawcy uniemożliwiają jej odbycie; tak jest w tym przypadku. - Dlatego, powołując się na treść tego przepisu, prokurator rejonowy powinien wnioskować o zmianę postanowienia sądu - podała Prokuratura Krajowa.

Po zamieszczeniu przez PK komunikatu, zadzwoniliśmy do Prokuratury Rejonowej w Wągrowcu z pytaniem, jak zamierzają zareagować na polecenie Ziobry.

- Do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze pisma z Prokuratury Krajowej, dlatego trudno mi się odnieść do tego polecenia - mówi nam zastępca prokuratora rejonowego w Wągrowcu Wioletta Rozpędowska.

- Prokurator rejonowy może złożyć do sądu wniosek o wstrzymanie wykonania kary, po czym sąd oczywiście taki wniosek rozpatruje. Prokurator jednak nie może niczego nakazać. Od decydowania o karze mamy niezawisłe sądy - mówi w rozmowie z tvn24.pl sędzia Rafał Agaciński, wiceprezes Sądu Rejonowego w Wągrowcu, przed którym toczy się sprawa Ewy Domagalskiej.

Zgodnie z art. 48a par. 1 Kodeksu karnego wykonawczego sąd może wstrzymać wykonanie zastępczej kary pozbawienia wolności, jeżeli skazany oświadczy, że podejmie pracę społecznie użyteczną i podda się jej rygorom. Wstrzymanie następuje do czasu wykonania tej pracy lub uiszczenia grzywny.

W ocenie prokuratora generalnego ustawowy obowiązek prokuratury stania na straży praworządności łączy się z wymogiem sprawiedliwości.

- Prokuratura może i powinna podejmować określone prawem działania zmierzające do zmiany decyzji sądów w przypadku, gdy te budzą wątpliwości swoją surowością i nie uwzględniają sytuacji życiowej skazanych, jak w opisanym przypadku matki samotnie wychowującej dzieci - podkreślono w komunikacie Prokuratury Krajowej.

We wtorek po południu udało nam się skontaktować z panią Ewą. - Ja w poniedziałek już zapłaciłam te 100 złotych. Nikt mi jednak nie powiedział, czy to koniec sprawy - przyznaje kobieta.

Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem sądu, aby potwierdzić, czy opłacenie grzywny zamyka temat. Po południu nie odbierał już telefonów.

Jak zapewnia w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Stanisław Kępiński, adwokat z Wągrowca, uiszczenie opłaty sprawia, że kobieta uniknie kary aresztu.

Autor: ib/i / Źródło: PAP/Głos Wielkopolski/TVN24 Poznań