W poznańskim sądzie okręgowym ruszył proces 49-latka, który w lutym w ośrodku pomocy społecznej w Margoninie awanturował się o bony towarowe. Gdy skoczyły mu się argumenty, spod kurtki wyjął siekierę i kilkakrotnie uderzył w biurko urzędniczki. Został obezwładniony. Za swój czyn odpowiada przed sądem. Grozi mu dożywocie.
Do awantury doszło 25 lutego w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Margoninie (Wielkopolska). Jak mówiła Karolina Smardz-Dymek, oficer prasowy policji w Chodzieży, mężczyzna nie był zadowolony z pomocy, jaką otrzymał.
- Przyszedł do ośrodka po bony towarowe. Zaczął się awanturować, że dostał ich za mało. Ubliżał jednej z pracownic. W pewnym momencie spod kurtki wyjął siekierę i kilka razy uderzył nią w stół - informowała policjantka.
"Wyszarpnęłam mu siekierę"
Bardziej szczegółową relację przedstawiała kierowniczka ośrodka pomocy społecznej, która siedziała za ścianą, kiedy mężczyzna zaczął się awanturować.
- Naglę słyszę krzyki, wyzwiska. Wyleciałam z biura i widzę, że napastnik szarpie, uderza pięścią w twarz urzędniczkę. Próbowałam go uspokajać, prosiłam, żeby zostawił siekierę. Wtedy dwa-trzy razy uderzył siekierą w biurko. Za czwartym razem, kiedy zrobił zamach nad głową pracownika, ja po prostu podbiegłam i zaczęłam się z nim szarpać. Wyszarpnęłam mu tę siekierę z ręki i uciekłam do mojego biura, gdzie zostawiłam siekierę - opowiadała Agnieszka Nowak.
Grozi mu dożywocie
Napastnik został zatrzymany i przebadany alkomatem. 49-latek miał 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Zobacz materiał z 2 marca:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań