Sąd ze Złotoryi (woj. dolnośląskie) ogłosił, że bloger MatkaKurka jest winny znieważenia, ale nie zniesławienia Jurka Owsiaka. Tym samym uznał, że Piotr K. obraził prezesa WOŚP, ale nie poniżył czy pomówił. Sędzia odstąpił również od wymierzenia kary. Bloger, który nazwał Owsiaka m.in. "królem żebraków", z wyroku jest zadowolony: - Sąd przyznał, że Owsiak dokonywał machlojek - interpretował wyrok po wyjściu.
W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Złotoryi zapadł wyrok w sprawie blogera MatkaKurka, który na swojej stronie nazwał Jurka Owsiaka m. in. "królem żebraków i łgarzy", "hieną cmentarną", a Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy okrzyknął "sektą". Insynuował również, że Owsiak wyprowadził z fundacji "46 melonów". CZYTAJ WIĘCEJ
Sąd zdecydował, że bloger ze Złotoryi winny jest znieważenia prezesa WOŚP-u, ale równocześnie nie zniesławił go. Oznacza to, iż sędzia przyznał, że słowa opublikowane na blogu były obraźliwe, ale nie doprowadziły do poniżenia Owsiaka w oczach opinii publicznej oraz nie naraziły go na utratę zaufania Polaków. Sąd odstąpił również od wymierzenia blogerowi kary.
Sędzia uzasadniał, że choć słowa nie są pochlebne, to mieszczą się w granicach wolności słowa. Wyrok nie jest prawomocny, strony mogą się od niego odwołać.
Bloger: dalej będę tak pisał
Bloger Piotr K. z sądu wyszedł wyraźnie zadowolony. - Ten wyrok jest sprawiedliwy, sąd wykonał kawał dobrej roboty. Tym wyrokiem potwierdził, że w WOŚP-ie dochodziło do machlojek i Owsiak w nich uczestniczył - interpretował wyrok.
I zapowiedział, że dalej będzie publikował podobne wpisy.
Komentarze po ogłoszeniu wyroku:
WOŚP: ten wyrok to zły przykład
Tego obawia się przedstawiciel fundacji, który był na miejscu. - Tak łagodny wyrok daje innym ludziom zły przykład i powód, aby dalej obrażać WOŚP. To źle wróży na przyszłość - powiedział po wyjściu z sali Krzysztof Dobies, rzecznik prasowy fundacji.
Długi proces przed sądem
Proces o zniesławienie i znieważenie Jurka Owsiaka trwał od października 2013 roku. Jak mówił reprezentujący Owsiaka mecenas Jacek Zagajewski, prezes fundacji nie domaga się surowej kary, ale sprawiedliwości.
- Treść wpisów jest obraźliwa dla mnie i osób wspierających WOŚP - mówił w trakcie procesu prezes WOŚP. - Nieprawdopodobne i niedorzeczne są te bzdury, które wypisał bloger. Ale powtarzane przez inne, "hejterskie" portale, zaczynają snuć własne życie. Idziemy więc wyjaśnić, co to znaczy, że jestem hieną cmentarną, że wyrwałem 47 mln zł z fundacji - denerwował się Owsiak.
Bloger podczas procesu nie wycofał się z wcześniej pisanych słów. - Ten proces jest po to, by zamknąć mi buzię, żeby nikt więcej nie ważył się wypowiedzieć nieprzychylnych słów wobec Jurka Owsiaka - tłumaczył Piotr K.
Pisał też o Tusku i Komorowskim
To nie pierwszy raz, kiedy Piotr W. staje przed sądem. W zeszłym roku legnicki sąd przyglądał się temu, co bloger napisał o premierze i prezydencie. Swój tekst zatytułował "Polską rządzą dwa ruskie cwele: Tusk i Komorowski". Sąd jednak nie wymierzył wtedy kary blogerowi, dając mu warunkowo rok próby. CZYTAJ WIĘCEJ
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław