Grupy badaczy przeczesują teren Gór Świętokrzyskich, skupiając się głównie na opustoszałych piwnicach starych budynków. Szukają żyjących tam nietoperzy.
Trwa III edycja Zimowego Liczenia Nietoperzy w Górach Świętokrzyskich. Jak tłumaczy Łukasz Misiuna, prezes Stowarzyszenia M.O.S.T. "Możesz Obrać Swój Tor" organizującego akcję, jej celem jest bliższe poznanie gatunków.
"Nawet nie oddychać"
W Polsce wszystkie gatunki nietoperzy są objęte ochroną, jednak ich liczba stale spada.
- Akcją liczenia staramy się zwracać uwagę na to, że nietoperze trzeba chronić – wyjaśnia Misiuna.
Jak dodaje, skrzydlate ssaki są wyjątkowo wrażliwe na wszelkie zmiany w otoczeniu, a także na substancje chemiczne, przedostające się do środowiska. Wpływ na nie mają na przykład opryski przeciwko owadom, stanowiącym ich główne pożywienie.
- Dzięki temu, że zidentyfikujemy szczególnie cenne zimowiska, będziemy mogli pomóc planować inwestycje na tym terenie bez szkody dla zwierząt i bez ingerencji w ich siedliska – zapowiada Misiuna.
Czy obecność badaczy w zimowiskach nietoperzy może zaszkodzić zwierzętom? Prezes stowarzyszenia stanowczo zaprzecza.
- W tych piwnicach mieści się jedna, maksymalnie dwie osoby. Nietoperze hibernują, więc przeszukujemy wszystkie szczeliny, w których mogłyby się poukrywać, zazwyczaj w jednym siedlisku znajdujemy jedno albo dwa zwierzęta. To bardzo ważne, żeby takie poszukiwania prowadzić ostrożnie, a znalezionego nietoperza nie dotykać, ani nawet na niego nie oddychać. Kropelki wody osadzają się na ich futerku, utrudniając ogrzanie się. To może spowodować śmierć nietoperza - ostrzega.
Wierzymy w mity?
Nietoperze są w Polsce regularnie zliczane od początku lat 90., jednak dopiero po raz trzeci w Górach Świętokrzyskich. Akcja jest prowadzona ramach prac Świętokrzyskiej Chirobazy, czyli grupy przyrodników, tworzącej pierwszą bazę danych o nietoperzach w Górach Świętokrzyskich.
– Nasze stowarzyszenie zajmuje się konkretnie schronieniami zbudowanymi przez ludzi. Działają też grupy speleologiczne, które liczą nietoperze w jaskiniach – relacjonuje aktywista. Jak podkreśla, zakres jest co roku rozszerzany. Dotychczas udawało się doliczyć od 300 do 500 nietoperzy.
- Miejsca, do których zaglądamy, to przede wszystkim stare piwnice. Wiele z nich, oprócz wartości przyrodniczej, jest też zabytkami architektonicznymi, nierzadko z bogatą historią. Mogli być tam ukrywani partyzanci i powstańcy – na to też staramy się ludziom zwracać uwagę. Wiele osób o tym nie wie i pomieszczenia są rozbierane. – Misiuna wskazuje dodatkowy aspekt akcji.
Dodaje, że dotychczas, na kilkaset sprawdzonych pomieszczeń, uczestnikom akcji tylko raz odmówiono wstępu. Właściciele piwnic, do których chcą zajrzeć chiropterolodzy, są raczej "przyjaźni i zaciekawieni", a badacze tłumaczą im, dlaczego warto chronić latające ssaki.
- Wciąż pokutuje u nas przekonanie, że nietoperze są niebezpieczne, że wplątują się we włosy i wypijają krew. Tymczasem to naprawdę sympatyczne zwierzęta, pomagające w walce ze szkodnikami. Tym ważniejsze jest, żebyśmy je odpowiednio chronili - apeluje prezes M.O.S.T.
Autor: wini/lulu / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: mostedu.org | Ł. Misiuna