Szef PSL Janusz Piechociński zapewniał we "Wstajesz i wiesz", że nie poprze związków partnerskich. Tę sprawę zamierza uregulować premier Ewa Kopacz. Jak mówiła w czwartkowej "Kropce nad i", każdy ma prawo do własnego wyboru.
Piechociński powiedział, że kiedy dojdzie do głosowania nad związkami partnerskim, to "będzie za polską rodziną", bo głos PSL w sprawie związków partnerskich jest znany.
- Nie będę głosował za tą formą rozwiązania tego problemu (związków partnerskich - red.) - stwierdził wicepremier.
I dodał: - Mamy konstytucyjnie zdefiniowaną rodzinę, w związku z tym w polskim prawie cywilnym można uregulować tę kwestię dla innych form relacji między ludzi.
Wyjaśnił, że to z jego inspiracji w expose nie pojawiły się elementy obyczajowe i kulturowe. - Po to, aby nie dzielić polskiej wspólnoty.
Premier zaznaczyła w "Kropce nad i", że kwestia związków partnerskich wymaga uregulowania. - Ja myślę, że to trzeba uregulować. Byłam przeciwniczką adopcji dzieci przez takie pary i to mówiłam - powiedziała Kopacz.
"Ustawka PR-owska"
Piechociński odnosząc się do uścisku dłoni Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska, stwierdził, że mieliśmy do czynienia z ustawką PR-owską.
- Otóż to nie było tak, że na wezwanie pani premier pan prezes Kaczyński podszedł i wyszarpnął dłoń Donalda Tuska, mówiąc mu: Donald, to nieprawda, że cię tak bardzo nienawidzę, powodzenia. To był klasyczny mechanizm, żeby z tego wydarzenia zrobić event dnia - stwierdził Piechociński.
Zaznaczył, że uścisk dłoni obu liderów niczego nie zmienił, gdyż w debacie po wygłoszeniu przez premier expose PiS ostro atakowało Ewę Kopacz.
- Wczoraj zaś zapunktował też niezawodny Adam Hofman - zauważył Piechociński.
Rzecznik PiS oznajmił w "Jeden na jeden", że Kaczyński nie będzie brał udziału w debacie z Kopacz. Głos będą zabierać, jak to miało miejsce po środowym expose premier, inni politycy PiS. Jako podwód podał to, że premier jest dwa poziomy poniżej prezesa PiS.
Piechociński odniósł się też do swojego emocjonalnego wystąpienia w środowej debacie w Sejmie, kiedy głosowano wotum zaufania dla rządu. Ostro zwracał się wtedy do opozycji, zarzucając jej, że "chce przekreślić 25 lat wolności, 10 lat obecności w UE, 15 lat obecności w NATO oraz codzienny sukces Polaków".
- Pomyślałem sobie, skoro chce (opozycja - red.) wysysać resztkę zainteresowania czymkolwiek i kimkolwiek poważnym, skoro bawimy się tak od roku 2005, skoro wyżynamy te watahy, skoro narzuciła taką konwencję, no to pojedziemy - skwitował Piechociński.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24