- Można kogoś przekonywać bez końca. Jeśli ktoś ma blokadę i mówi "nie, bo nie", to nie jest w stanie zrozumieć tysiąca polskich rodzin, młodych małżeństw, które dzisiaj chcą mieć dziecko i zabiera im się szansę przez to, że wycofuje się tę metodę. To znaczy jedno - że oni się oderwali od rzeczywistości - tak Ewa Kopacz komentowała w "Kropce nad i" oświadczenie polityków PiS o tym, że kiedy wrócą do władzy, będą chcieli zlikwidować program in vitro.
Premier Ewa Kopacz skomentowała zapowiedzi opozycji zlikwidowania programu in vitro. Stwierdziła, że „jeśli ktoś nie jest w stanie zrozumieć tysiąca polskich rodziców, którzy chcą mieć dziecko z metody in vitro, to znaczy, że jest oderwany od rzeczywistości’.
Podkreśliła, że dzięki programowi in vitro urodziło się dotąd ponad 500 dzieci. - I to jest wielkie szczęście - skomentowała premier.
"To nieobligatoryjna metoda"
Zarzuciła politykom opozycji, że z jednej strony mówią o "krachu demograficznym", a z drugiej - nie potrafią cieszyć się z narodzonych dzięki in vitro dzieci.
Jak mówiła Kopacz: kto nie chce, nie musi z programu korzystać. - Ta metoda nie jest obligatoryjna, my tu nikogo do tego nie zmuszamy, my dajemy tylko szansę tym, którzy chcą - dodała Kopacz.
- Każdy z nas ma prawo do swojego własnego wyboru, żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju i powinniśmy uszanować decyzję innego człowieka, nawet jeśli się z nią nie zgadzamy, ale nie potępiajmy tylko dlatego, że ten człowiek podjął taką, a nie inną decyzję - powiedziała.
Autor: bieru/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24