Na mecz z Rosją Franciszek Smuda nie szykuje rewolucji. - Zmiany? Może jedna. Więcej nie będzie - stwierdził po sobotnim treningu reprezentacji. Opromienionej zwycięstwem nad Czechami "Sbornej" się nie obawia.
W sumie więc z Rosją we wtorek w wyjściowej jedenastce dojdzie do dwóch zmian. Jedna wymuszona. Przemysław Tytoń między słupkami zastąpi "wykartkowanego" z Grekami Wojciecha Szczęsnego.
"Sborna" do meczu z Polakami przystąpi zmobilizowana efektowym zwycięstwem nad Czechami. Zespół Dicka Advocaata rozbił rywali 4:1, grając przy tym ładnie dla oka.
Jak z Grecją. O zwycięstwo
Smuda zapewnia, że rosyjskich piłkarzy się nie wystraszył. Biało-czerwoni zagrają o trzy punkty.
- My się nie boimy. Rosja dominowała, rozegrała świetne spotkanie. Będziemy z nimi chcieli, tak samo jak z Grekami, wygrać - zapowiedział.
Selekcjoner tłumaczył się również z braku zmian. Z Grecją wprowadził na boisko - oczywiście obowiązkowo - jedynie Tytonia.
- Jak się gra dziesięciu na dziesięciu i wtedy zrobi się zmiany to cała maszyna może się załamać - usprawiedliwiał się szkoleniowiec.
Trzyma kciuki za Tytonia
Ze "Sborną" Wojciech Szczęsny nie zagra, ale zapewnia, że nie zajmuje się tym, czy na dłużej wypadnie z reprezentacyjnej kadry.
- Obiecuję, że będę trzymał za Przemka kciuki i liczył, że pomoże tak, jak wczoraj. Przykro mi, że osłabiłem zespół. Życie toczy się dalej. Takie życie bramkarza - mówił niewzruszony golkiper Arsenalu.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA